Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nordycka siwizna

Jarosław Sender
Zamierzała się zrelaksować w renomowanymsalonie fryzjerskim, a przeżyła, jak mówi, horror

Chciała mieć nordycki blond, zamiast tego od fryzjera wyszła z siwymi włosami. Do naszej redakcji przyszła zdenerwowana pani Agata Pałuska, ostrołęczanka, mieszkająca na stałe w Anglii. Niedawno przyjechała odwiedzić siostrę, a przy okazji postanowiła zmienić fryzurę.

- Poprosiłam siostrę o pomoc w wyborze fryzjera - opowiada. - To ona poradziła mi, żebym wybrała się do salonu Afrodyta. Sama nigdy tam nie była, ale słyszała, że cieszy się on bardzo dobrą opinią.

Warknął i zamknął drzwi

Pani Agata umówiła się w salonie na strzyżenie i farbowanie. Przy okazji zapisała się też na odnowę włosów. Wszystkie te zabiegi miały kosztować 400 zł.

- Kobiety chodzą do fryzjera żeby się zrelaksować - mówi młoda kobieta. - Ja przeżyłam tam horror. Wszystkie zabiegi trwały kilka godzin. Podobało mi się, jak fryzjer mnie ostrzygł. Problem pojawił się wtedy, kiedy zobaczyłam, jaki mam kolor włosów. Zawsze farbowałam je na nordycki blond, tymczasem on ufarbował mi włosy na... siwo. Jak to zobaczyłam, to się rozpłakałam. Powiedziałam fryzjerowi, że nie zapłacę za farbowanie, ponieważ ten kolor nie jest nawet zbliżony do tego, który chciałam mieć. Właściciel salonu tylko warknął na mnie i stwierdził, że powinnam mu jeszcze podziękować za to, co zrobił z moimi włosami. Zdenerwowana rzuciłam mu 300 zł i powiedziałam, że przyjdę jutro, aby mi poprawił ten kolor. A on rzucił, że jutro to mogę przyjść do niego z przeprosinami i jeszcze powinnam przynieść mu czekoladki i szampana. Potem zamknął drzwi do salonu od środka i nie pozwolił mi wyjść. Kłóciłam się z nim jeszcze przez chwilę, ale w końcu miałam dosyć - mówi wzburzona. - Dopłaciłam jeszcze 100 zł i wyszłam. P
rzepłakałam całą noc. W życiu się tak nie czułam. Jak ten człowiek traktuje ludzi?

Nie siwe

a popielate

Pan Dariusz Dziedzicki, współwłaściciel salonu, odpiera zarzuty klientki. Twierdzi, że zamieszanie powstało dlatego, że kli¬entka nie miała zamiaru płacić zausługę, a nie dlatego, że nie pasował jej kolor włosów.

Jego zdaniem klientka sama nie wiedziała dokładnie, czego chce. W końcu stwierdziła, że wybór koloru zostawiła mu, profesjonaliście. Dodała również, że chciałaby przyciemnić włosy. Jak tłumaczy fryzjer, miała bardzo zniszczone włosy i niewiele mógł z nimi zrobić. Poza tym po farbowaniu włosy nie były siwe, tylko popielate i wyglądały dobrze. Klientka widziała wszystkie etapy jego pracy. Dopiero podczas suszenia włosów stwierdziła, że kolor jej się nie podoba. Miała wpaść w "wymuszoną histerię" i powiedziała, że nie zapłaci. Współwłaściciel salonu twierdzi, że wywiązał się z umowy, dlatego wypuścił klientkę z salonu dopiero, gdy zapłaciła.

W rozmowie w naszej redakcji tłumaczył, że proponował klientce, że jak ochłonie i uspokoi nerwy, następnego dnia może przyjść do zakładu i wspólnie ustalą co robić dalej. Nie przyszła.

Nie przyszła też do naszej redakcji autoryzacja wypowiedzi od Dariusza Dziedzickiego. Zamiast niej w mailu było żądanie odstąpienia od publikacji tekstu...

Konsument bez ochrony

Kto w tym sporze ma rację? O pomoc w rozwiązaniu problemu poprosiliśmy Andrzeja Bednarczyka, miejskiego rzecznika konsumentów.

- Malowanie, czy układanie włosów to umowa o dzieło, której przedmiotem jest rezultat niebędący rzeczą ruchomą - wyjaśnia rzecznik. - Takie umowy mają doprowadzić do określonego rezultatu. W przypadku takich umów konsument nie ma zagwarantowanej szczególnej ochrony, nie jest traktowany przez prawo jak strona słabsza. Dlatego powinien sam zadbać o swoje prawa. Musi dołożyć szczególnej staranności w ustalaniu warunków umowy i doprowadzić do ich utrwalenia na piśmie, co ma kolosalne znaczenie dla ewentualnego dowodzenia nieprawidłowości w wykonaniu umowy. W tym przypadku można dochodzić roszczeń w drodze postępowania cywilnego. Pozostaje kwestia dowodowa: świadkowie czy wzornik z kolorem włosów (jakie miały być) itp. Jeżeli ta pani jest pewna swoich racji może też poinformować policję o wymuszeniu pieniędzy za źle wykonaną usługę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki