Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nikt nie ma grubej skóry, choć czasem udaje, że tak jest

Dariusz Łukaszewski
Nikt z nas nie ma grubej skóry. Czasami udajemy. Czasami lekceważymy. Ignorujemy. Obracamy w żart i zapomnienie. A jednak są to stany bolesne. Bolą pomówienia. Plotki. Fałsz. Niedopowiedzenie. Nielojalność. Nieszczerość. Jadowity uśmiech. Manipulacja. Intryga. Złośliwość. Zawiść. Zazdrość.

Przegapiamy moment krytyczny. Nie rozpoznajemy złych znaków. Toczą się przeróżne gry. Wartości przepadają. Górę biorą konszachty i złowrogie handle. Zawodzą przyjaźnie. Nikną jasne znaki. Liczymy siniaki. Osaczają nas twarze płaskie. Wmówiono nam sądy niskie. Powtarzamy, że politycy mają grubą skórę. I dokładamy, cios za ciosem. Trafiamy precyzyjnie. Bombardujemy seriami. Mocniej, coraz mocniej. Przecież ten ktoś, rzadko mówimy ofiara, ma grubą skórę. Dokładamy z nawiązką. Kopiemy i drapiemy. Wymyślamy obrzydliwe zarzuty. Osądzamy.

Mnożymy plotki. Przecież gruba skóra polityków tak bardzo kusi, przyzwala, prowokuje. Norwid pisał, że zło wtapia w nas fatalne oczy. I czeka. Cierpliwe. Chłodne. Lękamy się. Przygarniamy to zło. Stajemy się jego częścią. Później nim samym. Bywa że staramy się złu odpowiedzieć. Wówczas znika. Ale to rzadkie przypadki. Heroizm nie jest w cenie. Przyzwoitość dawno straciła blask. Gustujemy w rozdwojeniu. Uderzyć. Zmieszać z błotem. Pomniejszyć. Później zasiąść w kościelnych ławach. Bredzić o pokoleniu JP2. Przyjmować Eucharystię. Przekazać znak pokoju. Smakować rozgrzesznie. Tak.

Ciągnie się za nami mit grubej skóry. Oto mistrzowie strategii. Kreślą plany wielkiej wojny. Z państwem wrażym? Potęgą zamorską? Obcym? Kosmitą? A skąd. Celem jest sąsiad, dalszy, bliższy. Polityk. Samorządowiec. Byleby nosił grubą skórę. Ona usprawiedliwia. Przyzwala. Tłumaczy. Koi sumienie. Wyzwala najciemniejsze instynkty. Dodawał Norwid, że ten nieludzki sojusz ogromnych wojsk, bitnych generałów, policji tajnej i jawnej, pojednał się przeciwko kilku nienowym myślom. Wypada zgodzić się z wieszczem.

Dopytajmy czym są myśli nienowe? Co tak naprawdę oznaczają? Czy to jakaś literacka szarada? Poetycka gra? Słowna nonszalancja? Filozoficzna wariacja? Artystyczny kaprys? Retoryczna figura? Nic z tego. Norwid twardo stąpał po ziemi. Nie miał złudzeń. Wiedział, czego nie znosi zło. Czego się obawia. Myśli nienowe to nasza otwartość. Zadziwienie światem. To nasza gotowość na bliźniego. Prawo moralne. Niebo gwiaździste. Tylko tyle. I aż tyle.

Dariusz Łukaszewski - wójt gminy Kadzidło, poeta, nauczyciel

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki