Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie możemy się samousprawiedliwiać

Ewelina Przygoda
Posłowie PiS Krzysztof Tołwiński i Henryk Kowalczyk gościli w urzędzie gminy w Rząśniku. Poruszono kwestie polskiego rolnictwa, Unii Europejskiej, sprzedaży majątku narodowego, długu państwa. Posłowie zapewniali, że nie można się poddawać i trzeba walczyć, bo jest o co.

Spotkanie zostało zorganizowane przez zastępcę wójta Janusza Wultańskiego. Zgromadziło się na nim ponad dwudziestu mieszkańców gminy w różnym wieku. Henryk Kowalczyk zaznaczył, że w mediach centralnych wiadomości na temat PiS są okrojone albo w ogóle ich nie ma.
- Nie ma wyjścia, jak spotykać się z ludźmi. Stąd inicjatywa "Polska jest jedna - porozmawiajmy o Polsce". W ten sposób kontaktujemy się bezpośrednio z ludźmi przez media lokalne - wyjaśnił.
Poruszył temat stanu gospodarki finansowej Polski.
- Przez 3 lata zadłużenie wzrosło o 300 mld i obecnie wynosi 800 mld. W tym roku wzrośnie o kolejne 100 mld. Obecny rząd próbuje zmniejszyć to zadłużenie przez kreatywną księgowość. Póki ono nie przekracza 55 proc. można lawirować i zapewniać, że nad wszystkim się panuje. Później przyjdzie czas na obniżanie pensji i podwyższanie podatków - powiedział Henryk Kowalczyk.
Zauważył, że rząd wyprzedaje państwowy majątek nawet za niską cenę.
- Pieniądze wyciekają i to nie jest przypadek, że ten dług rośnie - stwierdził poseł.
Henryk Kolwaczyk wymienił niektóre przyczyny wzrostu zadłużenia. Takie, jak 70 tys. nowych urzędników, firmy doradcze czy zaniechanie inwestycji.
Naprawa Rzeczpospolitej
Krzysztof Tołwiński jest byłym wiceministrem skarbu. Na spotkaniu tłumaczył, ze PiS jest partią polityczną, ale też czymś więcej.
- Chodzi o naprawę Rzeczpospolitej. W Europie będą się działy różne rzeczy. W Hiszpanii 50 proc. młodych ludzi jest bezrobotnych. Myślicie, że będą czekać, aż się poprawi? Czas zacząć coś robić - przekonywał Krzysztof Tołwiński.
Nawiązał do polskiego rolnictwa w latach 90., które wtedy potężnie się rozwijało, mimo braku pomocy z Unii Europejskiej.
- Mieliśmy ducha i energię. Pieniądze z UE to niewielkie uzupełnienie inwestycji rolniczych. Od 2004 roku do 2006 roku było w porządku, a później zaczęły się kłopoty przez uległość, bezhołowie rządzących - stwierdził poseł.
Wyjaśnił, że obecnie w Polsce hoduje się 13 mln sztuk trzody chlewnej, co stanowi poziom z początku lat 50. XX wieku.
- 40 proc. kiełbasy powstaje nie z naszej wieprzowiny. Prosimy, by dano Polakom informacje, które produkcje korzystają z zewnętrznego surowca, który jest niskiej jakości. Konsumenci mają prawo wiedzieć, ale rząd zasłania się, ze nie może tego powiedzieć - powiedział Krzysztof Tołwiński.
Przypomniał temat sprzedaży polskich stoczni.
- Prowadziliśmy spór z UE. Nawet do głowy nam nie przyszło, żeby stocznie sprzedać, a wesprzeć. Tymczasem w 2009 roku zgodzili się, ulegli i sprzedali stocznie. Niemcy swoje dofinansowali - wyjaśnił.

Więcej w kolejnym wydaniu "Głosu Wyszkowa".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki