Początek sobotniej konfrontacji przy Witosa nie zapowiadał jednak wysokiego zwycięstwa Narwi. W pierwszej połowie piłkarze Adama Popławskiego nie mogli znaleźć sposobu na wyjątkowo defensywnie nastawionych gości. Poza strzałem z dystansu Jarosława Sadłowskiego oraz kontrą, w której Piotr Strzeżysz zgubił piłkę nie można było odnotować nic ciekawego w grze gospodarzy. W przerwie trener Popławski musiał przeprowadzić męską rozmowę ze swoimi zawodnikami (wprowadził też dwie zmiany) i już po siedmiu minutach padł gol. Z rzutu wolnego piłkę wrzucał Tomasz Sadłowski, a głową skierował ją do siatki jego brat Jarosław. Wprawdzie goście z Nadarzyna reklamowali pozycję spaloną, ale nie zmieniło to faktu, że ich plan "gry na zero" legł w tym momencie w gruzach. Dobrze w przedniej formacji poczynał sobie Andrzej Kamiński i to właśnie po jego akcji padł drugi gol dla Narwi. Bramkę w tym przypadku na raty strzelał Arkadiusz Pyskło. Najpierw przegrał pojedynek z golkiperem Robertem Daczewskim, ale przy poprawce już się nie pomylił. Po drodze piłka trafiła jeszcze do Tomasza Sadłowskiego, który zaliczył drugą w tym meczu asystę. Za chwilę nad stadionem pojawiła się chmura, z której lunął deszcz co przyśpieszyło proces opuszczania trybun przez kibiców. Ci, którzy zostali, nie mogli jednak żałować. Niezły mecz udokumentował trzecią bramką dla Narwi Andrzej Kamiński. Za chwilę w jego miejsce na murawie pojawił się Paweł Samsel. Co ciekawe minutę wcześniej Samsel szedł już ze sprzętem do szatni. Na szczęście nie doszedł do niej, gdyż zawrócił go trener Popławski. Jak się okazało słusznie. Samsel pociągnął akcję prawą stroną boiska, oddał futbolówkę do Pyskły, który wbił ją do pustej bramki.
Narew Ostrołęka - GLKS Nadarzyn 4:0 (0:0). Bramki: J. Sadłowski 52., Pyskło 85. i 90., Kamiński 89.; Żółte kartki: Kamiński - Lenarcik, Jarząb, Kempa; Widzów: 300.
Narew: Wielgoliński - Surgiewicz, J. Sadłowski, T. Sadłowski, Dawidzki, Duda, Rudziński (46. Zalewski), Wargulewski, Strzeżysz (87. M. Roman), A. Roman (46. Pyskło), Kamiński (90. Samsel).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
