Obaj panowie spotkali się w Wołominie i uzgodnili szczegółowe warunki kontraktu. - Od piątku podejmę pracę z Narwią. Moim promotorem był Grzegorz Wędzyński, który chciał bardzo, abym podjął pracę w Ostrołęce - mówi nowy szkoleniowiec. - Ostatnio głównie pracowałem z młodzieżą, a dziś wieczorem poprowadzę ostatni trening z piłkarzami Marymontu Warszawa. Chciałbym być w Ostrołęce jak najdłużej, ale to wyniki zweryfikują moją trenerską przyszłość. Widać, że zawodnicy są dobrze przygotowani przez poprzedniego trenera, ale jest nad czym pracować. Narew posiada obecnie bardzo dużą kadrę zawodników i naprawdę jest z kogo wybrać podstawową jedenastkę. Wszystko jednak okaże się na boisku w meczach ligowych. Ważne, że jest to młody, perspektywiczny zespół. Nie rezygnuję jednak ze starszych zawodników, ale wszyscy muszą udowodnić swoją przydatność do zespołu. Samych piłkarzy nie znam, poza Grzegorzem Wędzyńskim i Sebastianem Falętą, który jest moim wychowankiem. Poza wynikami nie interesowałem się za bardzo III ligą. Moim celem w tym sezonie jest jak najdalej zajść w rozgrywkach. Uważam, że trzecie miejsce jest w zasięgu. Jeśli teraz nie uda się awansować, to będziemy starać się powalczyć o to przyszłym sezonie. Jeśli chodzi o sobotni mecz to będę słuchaj Janka Ciosa i Grzegorza Wędzyńskiego, ale mam już sporo swoich uwag. Myślę, że nie trzeba dużo czasu, aby poznać ten zespół i odpowiednio poukładać. Dla mnie rozpoczyna się nowy etap w życiu. Podpisałem umowę do 31 grudnia 2009 roku, bo to rozsądny termin. Wtedy usiądziemy i przeanalizujemy cały okres mojej pracy w klubie. Poznamy się i zdecydujemy czy moja przygoda w Narwi powinna trwać dłużej. Zrobię wszystko, aby właśnie tak się stało - dodał Krzysztof Adamczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
