Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Narew bez Marcinów na mecz w Zelowie

Arkadiusz Dobkowski
Marcin Roman nie zagra w starciu z Włókniarzem Zelów.
Marcin Roman nie zagra w starciu z Włókniarzem Zelów. Fot. A. Dobkowski
Już w najbliższą sobotę, 25 września piłkarze ostrołęckiej Narwi rozegrają wyjazdowe spotkanie z Włókniarzem Zelów. Drużyna prowadzona przez trenera Piotra Szarpaka spisuje się w tym sezonie bardzo dobrze i z pewnością będzie trudnym rywalem dla niebiesko-czerwonych.

Włókniarz obecnie plasuje się na trzeciej pozycji w ligowej tabeli z dorobkiem dwunastu punktów. Narew z kolei z siedmioma punktami na koncie znajduje się na dwunastej pozycji w ligowej tabeli. W minionej kolejce podopieczni Mateusza Miłoszewskiego pokonali w starciu przed własną publicznością Ursus Warszawa po bramce strzelonej przez Marcina Truszkowskiego. Rywale z kolei nieoczekiwanie odnieśli wyjazdowe zwycięstwo nad Pogonią Siedlce 3:2.

Najbliższym spotkaniu Narew będzie musiała obyć się bez podstawowych piłkarzy pauzujących za kartki, Marcina Truszkowskiego i Marcina Romana. Kontuzjowany jest z kolei Michał Lelujka i nie wiadomo, czy będzie wstanie wystąpić w meczu z Włókniarzem. - Jedziemy na ciężki teren, zdajemy sobie z tego sprawę, ale zrobimy wszystko, aby ten mecz wygrać. Z pewnością brak Marcinów Romana i Truszkowskiego będzie dla nas bardzo dużym osłabień - mówi golkiper niebiesko-czerwonych, Andrzej Łyziński.

Do gry wraca z kolei Piotr Strzeżysz po kontuzji i zdaniem Marcina Truszkowskiego wypełni lukę w środku pola. - Piotrek wraca do gry na świeżości i będzie głodny gry, dlatego z pewnością będzie to dobry mecz dla niego - stwierdza Marcin Truszkowski. - W ostatnim meczu dobrą zmianę dał Michał Parszewski i myślę, że teraz również może sporo wnieść do naszej gry. A co do samego wyniku, to jeśli potrafiliśmy wygrać z tym zespołem w zeszłym sezonie, to możemy także teraz - dodaje Marcin Truszkowski.

Jednocześnie piłkarz Narwi uważa, że najważniejszy jest fakt, iż zespół odniósł kolejne dwa zwycięstwa. - Wygraliśmy w Legionowie i bardzo zależało nam także na zwycięstwie w meczu z Ursusem. Moja żółta kartka w tym meczu było konsekwencją walki. Musiałem sfaulować rywala, bo bałem się, że w 90. minucie gry stracimy bramkę i bardzo cenne dwa punkty - tłumaczy czołowy piłkarz Narwi.

Do gry w ekipie niebiesko-czerwonych pali się także powracający po kontuzji napastnik Arkadiusz Pyskło, który czeka na zielone światło od trenera Mateusza Miłoszewskiego. - Ciężko trenuję i mam nadzieję, że jeszcze w tej rundzie będę mógł pomóc mojej drużynie - mówi Arkadiusz Pyskło, który pojawił się na ostatnie minuty wyjazdowego meczu z Legionovią Legionowo, wygranego 2:1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki