Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mundial 2010. Słowacy wyrzucają mistrzów świata za burtę!

Krzysztof Kuźmicz
Robert Vittek przekreślił szanse Włochów na obronę mistrzowskiego tytułu.
Robert Vittek przekreślił szanse Włochów na obronę mistrzowskiego tytułu. Fot. flickr.com
Mistrzostwa świata od początku nie układały się po myśli obrońców tytułu, ale to jak szybko się zakończyły można uznać już za tragedię. Włosi przegrali dziś ze Słowacją, która z ostatniego miejsca w tabeli awansowała na drugie.

Włosi do spotkania przystąpili niezwykle zmotywowani, co widać było nie tylko podczas odgrywania hymnu narodowego, ale także podczas pierwszych minut spotkania, gdy od razu starali się uzyskać prowadzenie.

Żadna z akcji w początkowej fazie gry nie przyniosła im jednak oczekiwanego wyniku, a co więcej w piątej minucie w doskonałej sytuacji znalazł się na drugim końcu boiska Marek Hamsik, jednak pomocnik Napoli wykończył akcję w zupełnie niepodobnym do siebie stylu, uderzając nieczysto i posyłając piłkę obok słupka.

Od tego momentu drużyną bardziej ambitną zaczęli się wydawać Słowacy i rzeczywiście w 25. minucie przyszło tego potwierdzenie. Właśnie wtedy po kolejnym błędzie defensywy piłka na 18. metrze trafiła do Vittka, a ten płaskim strzałem pokonał Marchettiego. To trzeci z rzędu mecz na tych mistrzostwach, w którym Włosi jako pierwsi stracili gola.

W 35. minucie Słowacy starali się szukać szczęścia kolejnym strzałem z dystansu, ale tym razem Marchetti popisał się dobrą interwencją po uderzeniu Strby z około 30 metrów. W samej końcówce tej części gry jeszcze bliżej szczęścia był Kucka, ale po jego atomowym uderzeniu futbolówka otarła się tylko o boczną siatkę i pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Słowacji 1:0.

Po zmianie stron na boisku pojawili się dwaj zawodnicy Napoli - Quagliarella i Hamsik, którzy mieli nadać rozpędu akcjom ofensywnym Italii. W 66. minucie pierwszy ze wspomnianych był bliki wyrównania, ale z linii bramkowej jego mocne uderzenie wybił Skrtel, ratując prowadzenie swojej ekipy.

Włosi po zmianie stron grali zdecydowanie lepiej, ale nie na tyle, by zasłużyć na remis. Co więcej w 75. minucie byli już o malutki krok od odpadnięcia z turnieju, gdy po rzucie rożnym piłka trafiła do Hamsika, a ten idealnym podaniem odsłużył Vittka, który uprzedzając Chielliniego wpakował futbolówkę do siatki.

Kilka minut później Azzurri zdobyli gola kontaktowego, gdy po strzale Iaquinty Mucha wybił piłkę na bok, a do pustej siatki wbił ją Di Natale wlewając nadzieję w serca Włochów. W 85. minucie sędzia boczny wziął na siebie ogromną odpowiedzialność nie uznając bramki Fabio Quagaliarelli, który jego zdaniem znajdował się na pozycji spalonej, choć przyznać trzeba, że w tej sytuacji decydowały dosłownie centymetry.

W 89. minucie wszystko było już jasne, gdy wpuszczony chwilę wcześniej na boisko Kamil Kopunek uprzedził interweniującego Marchettiego i posyłając piłkę nad nim dał swojej drużynie zwycięstwo. W drugiej minucie doliczonego czasu gry rozmiary porażki zmniejszył jeszcze Quagliarella, ale było to wszystko na co było dziś stać Włochów.

Słowacja - Włochy 3:2 (1:0)
Bramki: Vittek 25. 75. Kopunek 89. - Di Natale 81. Quagliarella 90+2.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki