Squadra Azzurra zajmuje aktualnie drugie miejsce w klasyfikacji ex aequo z Nową Zelandią, która w tym samym czasie grać będzie z niemal pewnym już gry w 1/8 finału Paragwajem. Jeśli zatem w czwartek Włosi osiągną wynik gorszy od graczy z Oceanii, wtedy pożegnają się z turniejem już w pierwszej rundzie, co zapewne w ojczyźnie nie ujdzie im na sucho.
Mistrzowie świata problemy ściągają zresztą na siebie już od samego początku imprezy. Remis z Paragwajem można było wprawdzie zaakceptować, ale już taki sam wynik osiągnięty w konfrontacji z uważaną za outsidera grupy i całych mistrzostw Nową Zelandią na Półwyspie Apenińskim został przyjęty jako jedna z największych klęsk w historii.
Jeszcze gorzej może być, jeśli spełni się czarny scenariusz i obrońcy tytułu już 24 czerwca zaczną pakować walizki do domu. Sytuacja Marcello Lippiego i spółki wciąż wprawdzie wydaje się dobra, bo zagrają oni ze słabą na południowoafrykańskim turnieju Słowacją, ale warto pamiętać, że ta także ma wciąż teoretyczne szanse na awans do następnej rundy i zapewne do ostatnich minut spotkania będzie stawiać twardy opór rywalom.
By nasi południowi sąsiedzi awansowali do kolejnej rundy wcale nie potrzeba tak wiele. Podstawa to oczywiście wygranie swojego meczu z Italią. Jeśli Słowacy przegrają lub zremisują z Włochami, wtedy bez względu na wynik potyczki Paragwaju z Nową Zelandią zajmą w grupie czwarte miejsce. Jeśli natomiast zwyciężą, wtedy z niepokojem będą nasłuchiwać wieści z drugiego meczu, w którym Paragwaj nie będzie mógł przegrać z Nową Zelandią.
Na razie jednak podopieczni Vladimira Weissa nie imponują w RPA. Po słabym w ich wykonaniu starciu z Nową Zelandią, w drugim meczu zostali spokojnie pokonani przez Paragwaj 2:0 i z łatwością zapracowali sobie na miano jednej z najbardziej bezbarwnych drużyn występujących w Afryce, a co najbardziej razi w oczy, w dwóch meczach oddali zaledwie trzy celne strzały na bramkę rywali. Włosi tymczasem otrzymali etykietkę jednego z największych rozczarowań turnieju, podobnie jak chociażby Francuzi. Wciąż zresztą niewykluczone jest, że w drugiej rundzie nie zobaczymy ani mistrza, ani wicemistrza globu sprzed czterech lat.
Naszym zdaniem jednak Włosi powinni sięgnąć w czwartek po komplet punktów i uniknąć losu Francuzów. Słowacja w pierwszych dwóch meczach nie zachwyciła i być może na miejscu będzie uznanie jej za najsłabszego rywala, z którym przyjdzie się mierzyć obrońcom tytułu w fazie grupowej, mimo że oczekiwania w obozie naszych niedawnych rywali z eliminacji do Mundialu były przed nim ogromne. Włosi wprawdzie także nie zachwycają, ale stawiamy na ich skromne zwycięstwo.
W przeddzień arcyważnego spotkania Włochów ze Słowakami kapitan drużyny narodowej mistrzów świata Fabio Cannavaro oraz jej trener Marcello Lippi twierdzą, że są pewni, iż zła karta wkrótce się odwróci.
- Nie pokazaliśmy jeszcze na co nas stać, ale mamy jeszcze szansę, by Mundial w naszym wykonaniu rozpoczął się na dobre - stwierdził Lippi. - Oczekiwanie na najbliższy mecz nas nie zamęczyło. Pewność siebie wciąż jest wśród nas.
- Najlepsze w naszym wykonaniu dopiero nadejdzie, a pierwsze zwycięstwo na turnieju może zmienić wszystko - dodał z kolei kapitan drużyny narodowej Fabio Cannavaro. - Nie boimy się, bo strach powoduje jedynie, że popełnia się błędy.
24.06, godz. 16.00 Słowacja - Włochy
KLIKNIJ TUTAJ: AKTUALNE INFORMACJE Z MISTRZOSTW ŚWIATA 2010 ZNAJDZIECIE W NASZYM SERWISIE SPECJALNYM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?