Reprezentacja Niemiec miała najtrudniejszą drogę do najlepszej czwórki ze wszystkich półfinalistów. Na początek zespół Joachima Löwa zmierzył się z Anglią. Po meczu pełnym kontrowersji walizki pakowali piłkarze Fabio Capello, a sam Włoch przyznał na konferencji prasowej, że rywale byli nie do zatrzymania. Ćwierćfinał to konfrontacja z Argentyną. Zamiast wielkiego spektaklu, mieliśmy jednostronne widowisko zakończone upokorzeniem jednego z głównych faworytów. Diego Maradona oglądał końcowe minuty ze łzami w oczach nie wierząc, że rywale tak zdominowali jego podopiecznych.
Hiszpanie mięli mniej wymagających przeciwników z którymi wygrywali w trudach. Portugalczycy mający problemy z wykorzystywaniem okazji podbramkowych przegrali po bramce Davida Villi, który wykończył jedną jedyną ciekawą akcję mistrzów Europy w tym spotkaniu. Z kolei Paragwajczycy przegrali na życzenie własne i... sędziego, który nie uznał prawidłowo zdobytej bramki. Zespół południowoamerykański nie wykorzystał rzutu karnego i ostatecznie przegrał w końcówce po składnej akcji Katalończyków - Iniesty, Pedro i Villi.
Historia spotkań między tymi drużynami jest długa. Dwukrotnie na mistrzostwach świata wygrywali Niemcy (1966, 1982 - 2:1), padł również remis (1994 - 1:1). Jednak do najważniejszego meczu doszło przed dwoma laty w Wiedniu. W finale mistrzostw Europy Hiszpania po bramce Fernando Torresa pokonała naszych zachodnich sąsiadów.
Teraz czeka nas powtórka finału ostatnich mistrzostw "Starego Kontynentu". Dziś Hiszpanie, jak i Niemcy to zupełnie inne zespoły niż dwa lata temu. Mistrzowie Europy grają zdecydowanie słabiej, zwłaszcza pod bramką rywala. Zespół gra defensywnie w obawie przed utratą bramki. Vicente del Bosque przyjął inną taktykę niż jego poprzednik, Aragones. O wielkim postępie mówi się z kolei w przypadku Niemiec. Świetna obrona i doskonałe kontrataki to klucz do sukcesu Joachima Löwa. W dodatku pierwszy raz na wielkiej imprezie Niemcy grają przyjemnie dla oka.
Selekcjoner Niemców powinien być spokojny o wyniku półfinału, ale nie jest. Wszystko dlatego, że na boisko może nie wybiec kilku istotnych zawodników. Mecz z trybun na pewno zobaczy pauzujący za kartki Thomas Müller. Niepewny jest występ Samiego Khediry, Arne Friedricha i Cacau, choć ten ostatni zapewniał w poniedziałkowym wywiadzie, że jest gotowy.
Zdecydowanie lepiej wygląda sytuacja Hiszpanów. Vicente del Bosque ma do dyspozycji wszystkich zawodników i od niego zależy, kto wybiegnie w pierwszej jedenastce, aczkolwiek były trener Realu Madryt jest na tyle przewidywalny, że wiadomo jakim składem Hiszpanie wybiegną od pierwszych minut. Nie zabraknie w nim miejsca dla Fernando Torresa, który na tych mistrzostwach jest cieniem samego siebie.
Podsumowując - wynik tego spotkania przewidzieć jest bardzo trudno. Niemcy mają w zwyczaju oddać pole gry rywalom, by potem skutecznie ich skontrować, a jak wiemy, Hiszpanie mając piłkę są nieobliczalni i mogą wypunktować rywala. Naszym zdaniem w regulaminowym czasie gry padnie remis, a dopiero dogrywka bądź rzuty karne wyłonią finalistę.
20.30 Niemcy - Hiszpania
KLIKNIJ TUTAJ: AKTUALNE INFORMACJE Z MISTRZOSTW ŚWIATA 2010 ZNAJDZIECIE W NASZYM SERWISIE SPECJALNYM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?