Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy osiedla Traugutta: Nie chcemy tu smrodu i szczurów! (zobacz zdjęcia)

Redakcja
Mieszkańcy osiedla Traugutta boją się, że firma Veolia chce urządzić w centrum miasta segregatornię śmieci. To nieporozumienie - utrzymuje firma śmieciowa

Mieszkańcy osiedla Traugutta kontra Veolia

- Będziemy się odwoływać aż do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Weszliście tu kiedyś tylko do pomieszczeń biurowych, potem urządziliście składowisko śmieci, teraz chcecie w środku miasta robić jakąś segregatornię.
Mieszkańcy osiedla znaczą dla was tyle, co te śmieci, które tu zwozicie! - denerwował się jeden z mieszkańców osiedla Traugutta na spotkaniu w firmie Veolia przy ul. Kurpiowskiej - w ubiegły czwartek, 31 stycznia.

Spotkanie to było w pewnym sensie kontynuacją spotkania mieszkańców osiedla z szefostwem firmy i przedstawicielami miasta, które Veolia zorganizowała dwa tygodnie wcześniej.

Wszystko stąd, że jeszcze jesienią ubiegłego roku firma śmieciowa rozpoczęła formalne starania w ratuszu o pozwolenie na rozbudowę istniejącej przy ul. Kurpiowskiej infrastruktury.

W tym miejscu stanowisko firmy i obawy mieszkańców stoją w sprzeczności. Sąsiedzi Veolii obawiają się, że firma chce "po cichu" doprowadzić do sytuacji, w której przy ul. Kurpiowskiej powstanie segregatornia odpadów.

Zastępczyni dyrektora ostrołęckiego oddziału Veolii uważa, że to nieporozumienie.

- Nie zamierzamy zmieniać ani rozszerzać działalności, którą prowadzimy przy ulicy Kurpiowskiej. To co chcemy zrobić ma jedynie na celu poprawę warunków pracy zatrudnionych tu ludzi - tłumaczy Bożena Kretuńska.

Veolia - zgodnie ze stosownym pozwoleniem wydanym w 2002 roku, i później przedłużanym - przy ul. Kurpiowskiej może prowadzić działalność polegającą na zbieraniu i transporcie odpadów. I_taką działalność - do tej pory sąsiadom nieprzeszkadzającą - prowadzi. Jednym z jej elementów jest "konfekcjonowanie wyselekcjonowanych już odpadów". Co to takiego? Właśnie po to, żeby dokładnie unaocznić mieszkańcom o co chodzi, szefostwo Veolii zaprosiło zainteresowanych do siebie w miniony czwartek. Podczas wspomnianego już, wcześniejszego spotkania, przedstawiciele firmy nie mogli pokazać dokładnie o jaką inwestycję im chodzi, z tego prostego względu, że... było już ciemno.

Bożena Kretuńska zaprowadziła mieszkańców, a także dziennikarzy i miejskich urzędników, którzy także zjawili się na spotkaniu, żeby ewentualnie odpowiadać na wątpliwości mieszkańców, na plac używany do składowania odpadów. I do budynku, w którym wstępnie wysegregowane odpady, zbierane z pojemników ulicznych, są dodatkowo selekcjonowane.

Całe "segregowanie" polega na tym, że zawartość pojemników na plastik jest wysypywana na taśmociąg, na którym pracownicy wybierają to co nadaje się do recyklingu. Reszta wędruje do kolejnych pojemników. Wyselekcjonowany plastik jest prasowany i w takiej formie składowany na placu. Potem jest stąd odbierany i wywożony do recyklingu.
Ani w budynku, ani na placu nie ma żadnych hałd czy stert śmieci.

- Cały problem polega natym, że budynek, w którym jesteśmy, jest po prostu za ciasny - tłumaczyła mieszkańcom Bożena Kretuńska. - Naszym zamiarem jest postawienie u jego szczytu namiotu na stalowej konstrukcji o wymiarach mniej więcej 10 na 10 metrów. Tylko i wyłącznie po to, żeby poprawić warunki pracy. Nie będziemy tu zwozić żadnych niesegregowanych śmieci - zapewniała mieszkańców.

Więcej na ten temat w papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki