Marzy by zagrać w piłkę
Zegar wybija godz. 17.00. To znak dla Jasińskich, że pora odwieźć Adasia na rehabilitację.
A potem… Potem są ćwiczenia w domu, na materacu, na „fasoli” – piłce rehabilitacyjnej, wałku, spacery dookoła bloku, zabawa z bratem i psem, czytanie bajek i regularne wizyty lekarskie. Tak jest codziennie, od kilku lat.
Z Adasiem Jasińskim i jego mamą spotykam się pewnego słonecznego dnia, późnym popołudniem, właśnie na rehabilitacji w zakładzie rehabilitacyjnym. Tam pod kierunkiem Joanny Piątek – rehabilitantki – intensywnie ćwiczy, by w przyszłości być bardziej samodzielnym. Kiedy go poznaję, jest uśmiechniętym, charakternym i normalnym, jak każde inne, dzieckiem. Ma sześć lat i starszego o dwa lata brata. Marzy, aby kiedyś zagrać z nim w piłkę. Chodzi też do szkoły, do Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Makowie Mazowieckim, a gdy źle się czuje zostaje w domu, z babcią. Adaś z bratem i rodzicami.
Chłopiec urodził się przed planowanym terminem porodu. Cierpi na mózgowe porażenie dziecięce z czterokończynowym niedowładem.