Podopieczni Mieczysława Mierzejewskiego nie miał problemów z pewnym wygraniem walki 5:1.
- Bartek boksował bardzo ładnie i pewnie awansował do półfinału. Obawiam się jednak tej walki, bowiem tu rywalem będzie Sylwester Stepniewski z Elbląga i na tego zawodnika sędziowie mogą patrzeć bardziej życzliwym okiem. Nie mniej jednak trzeba walczyć i robić wszystko, aby wygrać to starcie - dodaje szkoleniowiec Victorii.
W zdecydowanie gorszych nastrojach z ringu schodzili pozostali zawodnicy Victorii, którzy stoczyli swoje ćwierćfinałowe walki. W kat. 51 kg Mariusz Pyskło przegrał 4:6 z Marcinem Behrendtem z Torunia.
- Jestem rozczarowany postawą mojego podopiecznego, bo powinien tę walkę spokojnie wygrać, ale opadł z sił w trzeciej rundzie i oddał inicjatywę swojemu rywalowi. Nie wiem naprawdę, co się stało, bo liczyłem, że spokojnie tę walkę wygra. Chyba mój tygodniowy pobyt w szpitalu tuż przed wyjazdem odbił się na formie poszczególnych zawodników - tłumaczy trener Mieczysław Mierzejewski.
W kat. 69 kg Rafał Janczewski musiał z kolei uznać wyższość Kamila Gardzielika z Konina. - Niestety mimo, że Rafał był bardzo bojowo nastawiony do tego pojedynku nie wytrzymała jego ręka. Przed walką zmroziłem ją, ale nie ryzykując zdrowia zawodnika przerwałem rywalizację pod koniec drugiej rundy - opowiada trener Mieczysław Mierzejewski.
Ostatnim z naszych zawodników walczącym w ćwierćfinałach był Przemysław Zyśk w kat. 57 kg, który nie miał większych szans z faworytem swojej kategorii wagowej Patrykiem Szymańskim z Poznania.
- Nie mam żadnych pretensji do Przemka, bo walczył bardzo dzielnie i odważnie, a jak na początek jego kariery, same zdobycie Mistrzostwa Mazowsza i awans na tę imprezę jest dużym sukcesem - podsumował trener Mieczysław Mierzejewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?