Miłe złego początki
Początek meczu był obiecujący w wykonaniu Chrobrego, który prowadził 1:0 i 2:1. Później nie było już jednak tak dobrze. Od trzeciej minuty rozpoczął się festiwal nieskuteczności głogowian, którzy wypracowywali sobie czyste pozycje rzutowe, ale albo trafiali w bramkarza rywali, albo pudłowali. Niemoc przełamał dopiero Oleksandr Tilte skutecznie wykonując rzut karny, ale wówczas było już 7:3 dla gospodarzy.
W kolejnych minutach Constanta kontrolowała wydarzenia na boisku, ale Chrobry potrafił się odgryzać i do przerwy przegrywał siedmioma golami.
Katastrofa nastąpiła na początku drugiej połowy, kiedy czwarty zespół polskiej ekstraklasy poprzedniego sezonu przez dziesięć minut nie potrafił zdobyć gola. Ten okres gospodarze wygrali 5:0, odskoczyli na 20:8 i emocje się skończyły.
Ostatnie miejsce i brak punktów
Chrobry przegrał w Rumunii 18:29 i z zerowym dorobkiem punktowym zajmuje ostatnie miejsce w gr. H. W drugim meczu tej grupy Tatabanya KC wygrała 31:29 ze Sportingiem Lizbona.
We wcześniejszej serii gier głogowianie ulegli drużynie z Węgier 25:30 w meczu domowym. Zaś na inauguracje ponieśli sromotną porażkę na wyjeździe. Pogromcą okazał się portugalski Sporting (20:37).
Za tydzień przed własną publicznością podejmą dzisiejszego rywala.
CSM Constanta - KGHM Chrobry Głogów 29:18 (15:8).
Chrobry Głogów: Rafał Stachera, Anton Derewiankin – Wojciech Styrcz 3, Jędrzej Zieniewicz 3, Kacper Grabowski 2, Filip Wrona 2, Jakub Orpik 2, Wojciech Dadej 1, Tomasz Kosznik 1, Bartosz Skiba 1, Oleksandr Tilte 1, Rafał Jamioł 1, Wojciech Hajnos 1, Paweł Paterek 0, Wojciech Matuszak 0.
Najwięcej bramek dla Constanty: Zoran Nikolic 5, Andrei Dragan 3, Valentino Ravnic 3, Gabriel Ilie 3.
(PAP)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
