Na konferencję przyjechało ok. 70 osób, w tym samorządowcy, badacze dziejów regionu, nauczyciele i pasjonaci historii - amatorzy. Gościny udzielił pałac w Szczawinie. Tematy były ułożone chronologiczne, od pradziejów do okresu powojennego. Prelegenci mówili m.in. o różnicy obyczajów mieszkańców wsi szlacheckich i włościańskich.
- Różnili się strojem, ale tylko tym świątecznym, bo w pole szli pracować ubrani tak samo - relacjonował Bernard Kielak, etnograf. - Natomiast w święta mężczyźni chodzili ubrani w sukmany siwe lub ciemnobrązowe, buty z cholewami i czapki z daszkiem, jakie potem nosił marszałek Piłsudski.
Wspominał też o obyczajach weselnych. Np. u chłopów były "opatry", czyli oglądanie gospodarstwa potencjalnego pana młodego. Zdarzało się, że na ten dzień pożyczano od sąsiadów krowy albo worki ze zbożem, żeby tylko bogato wyglądać.
W punkcie, przeznaczonym na wolne wnioski, goście podkreślili, że taka konferencja powinna się odbyć już dawno, bo w stosunku do Kurpi, południowa część powiatu została nieco zaniedbana badawczo.
Stanisław Pajka upomniał się o znak pamięci Henryka Syski, badacza i literata z Damięt.
- To może być pomnik, izba pamięci, ławeczka - apelował. - Należy mu się nasza pamięć.
Był odzew. Stanisław Kubeł, starosta, zapewnił, że w posiadaniu powiatu jest spuścizna po psiarzu, wykupiona od wdowy, dotąd nie publikowana. Poprosił członków ostrołęckiego Towarzystwa Naukowego, żeby pomogli to uporządkować i wydać.
Owocem konferencji będzie zbiór opracowań naukowych, na podstawie referatów. Wyda go organizator spotkania, LGD "Zaścianek Mazowsza".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?