Sobotnie starcie na terenie ekipy z województwa pomorskiego było bardzo ważne dla układu drugoligowej tabeli. Radunia wciąż była w grze o bezpośredni awans do Fortuna 1. ligi, zaś Wiślacy nie byli pewni utrzymania. Mikołaj Raczyński, trener przyjezdnych nie mógł wystawić optymalnej jedenastki. Za żółte kartki pauzowali podstawowi zawodnicy: Mateusz Klichowicz, Przemysław Skałecki i Łukasz Wiech. Poza tym urazów nie wyleczyli jeszcze Danian Pawłas i Krystian Puton. Tak więc szansę gry otrzymali zmiennicy. Pewną niewiadomą było jak zareagują zawodnicy biało-niebieskich na wieści, że z końcem sezonu 2023/24 z puławskiego klubu wycofuje się sponsor tytularny, Grupa Azoty.
Początkowo lepsze wrażenie sprawiali przyjezdni. Mieli oni kilka rzutów rożnych z lewej strony boiska. Po jednym z nich niecelnie główkował Radosław Seweryś. Za chwilę po centrze Macieja Bortniczuka piłkę o mały włos do własnej siatki nie skierował Bartłomiej Kasprzak.
Wraz z upływającym czasem gra się wyrównała. W 15. minucie Oskar Mielcarz wybronił strzał Chorwata, Roko Kurtovica.
Następnie na murawie dominowała walka. Na kolejną ciekawą akcję czekaliśmy do 27. min. Jakub Kwiatkowski wypatrzył Wojciecha Słomkę. Ten ostatni wpadł w pole karne i uderzył futbolówkę, ale na miejscu był golkiper gości.
W 38. min Wiślacy objęli prowadzenie. Prawą flanką szarżował Jan Flak, piłka ostatecznie trafiła do Kamila Kumocha, a ten fantastycznym strzałem w samo okienko zza pola karnego wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Sytuacja „Dumy Powiśla” stała się jeszcze lepsza w 42. min. Ponownie na listę strzelców wpisał się Kumoch, tym razem bezpośrednim uderzeniem z rzutu wolnego i piłkarze zeszli do szatni przy wyniku 0:2. Chociaż jeszcze trzeba wspomnieć sytuacji sam na sam Mateja Mrsica z Mielcarzem, z której zwycięsko wyszedł ten ostatni.
Po przerwie miejscowi próbowali odwrócić losy potyczki, ale puławianie byli czujni w defensywie, a sami szukali też okazji na trzecie trafienie.
Gdy wydało się, że Wisła ma wszystko pod kontrolą, w 65. min przepięknym uderzeniem popisał się Mrsić i nadzieje gospodarzy na dobry wynik odżyły.
Przyjezdni od 74. min znów mieli dwie bramki zapasu. Bardzo dobrym podaniem do wbiegającego w pole karne Flaka popisał się Bortniczuk, a ten pierwszy z woleja umieścił futbolówkę w siatce. Ostatecznie, Wisła zasłużenie triumfowała na ciężkim terenie 3:1.
Teraz przed Wisłą kolejna wyjazdowa potyczka. 11 maja (sobota, godzina 16) zmierzą się oni z Zagłębiem II Lubin, które ma kilka punktów przewagi nad strefą spadkową.
Radunia Stężyca – Wisła Puławy 1:3 (0:2)
Bramki: Mrsić 65 – Kumoch 38, 42, Flak 74
Radunia: Odyjewski – Zwoźny (70 Płotka), Bogusławski (60 Dejewski), Kurtović, Kwiatkowski –Mrsić, Baszłaj (60 Biskup), Kasprzak (77 Gulczyński), Łuczak, Słomka – Kuzimski (77 Mularczyk). Trener: Szymon Hartman
Wisła: Mielcarz – Flak (90 Gałązka), Noiszewski, Tkocz, Seweryś, Kargulewicz (83 Kaczorowski) – Bortniczuk, Janicki, Kumoch (90 Kosior), García (67 Kołtański) – Giel (90 Szymanek). Trener: Mikołaj Raczyński
Żółte kartki: Zwoźny, Dejewski, Słomka
Sędziował: Albert Różycki (Łódź)
Ewa Swoboda ze swoją Barbie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?