- Nie jestem dziwką, choć wiele osób tak by mnie pewnie nazwało. Nie biorę za seks pieniędzy i nikomu za to nie płacę - podkreśla Marzena (imię zmienione - red.), która pozwoliła nam zajrzeć do swojej alkowy.
Co najmniej 19 cm
Marzena jest fanką pewnej aplikacji, która ułatwia poznawanie partnerów "na szybkie numerki". W ciągu pięciu miesięcy spotkała się z dziewięcioma panami.
Wymyśliła sobie portalową bajeczkę: jest mężatką, w delegacji. Mąż ma małego, mają ciche dni, a ona potrzebuje seksu. I złapała się na tym, że coraz częściej chwyta za telefon.
Zobacz: Jeśli nie w łóżku, to gdzie? Przeczytaj gdzie lubimy uprawiać seks
- Rozmowy online nie są długie. Zwykle to kilka pytań: Gdzie teraz jesteś? Czy masz ochotę na seks? Zawsze pytam też o rozmiar członka - nie interesują mnie "narzędzia" poniżej 19 centymetrów. Z kłamczuchami nie miałam jeszcze do czynienia - gdy to mówi, drgają jej kąciki ust.
To ludzie kulturalni, na poziomie
Umówiła się na seks z Marokańczykiem, Włochem, Nowozelandczykiem, Turkiem, Hiszpanem, Izraelczykiem... W sumie było ich dziewięciu. Z niektórymi widziała się kilka razy.
Zobacz: Szaleństwa sobotniej nocy naszych dzieci
- Wszyscy młodsi ode mnie, niektórzy żonaci. Są w delegacji, potrzebują seksu. Ja też tego potrzebuję, więc obie strony są usatysfakcjonowane. Zawsze umawiam się w nimi w warszawskich hotelach. To oni przychodzą do mnie. Daje mi to poczucie bezpieczeństwa - spotykamy się na moich warunkach. Czasem przynoszą kwiaty, perfumy, czekoladki, wino. Z niektórymi później koresponduję. To ludzie kulturalni, na poziomie, zadbani - przekonuje.
Wystarcza widok piersi
Seks-randki Marzeny najczęściej trwają kilkanaście minut.
Zobacz: Seks w ostrołęckich szkołach. Jak się o nim uczy?
- To seks bez specjalnych podniet czy gadżetów. Facetom zwykle wystarcza widok piersi. Kilka minut i już jest po ptokach. Podniecająca jest otoczka tego spotkania, świadomość, że to taka "chwilówka". Takie spotkanie jest dla mnie jak... jajko z niespodzianką. Uwielbiam seks - powtarza.
Więcej przeczytasz w najnowszym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?