- Arek nie zabił prezydenta. Serce matki to wie - dodaje, bijąc się w piersi. Jest święcie przekonana, że syn nigdy nie zaryzykowałby życia swoich pasażerów - tak jak zarzuca mu to akredytowany przy rosyjskiej komisji badającej przyczyny katastrofy pod Smoleńskiem Edmund Klich.
Pułkownik Klich oskarża pilotów z tupolewa, choć śledztwo w sprawie katastrofy jeszcze jest w toku. Jego zdaniem polska załoga popełniła szereg błędów. Najbardziej winny w takiej sytuacji byłby właśnie pierwszy pilot, Arkadiusz Protasiuk.
Czytaj więcej:
KATASTROFA W SMOLEŃSKU. ZDJĘCIA Z MIEJSCA TRAGEDII
- To niemożliwe - twierdzi pani Lucyna. - Takie rzeczy o moim synu może mówić tylko ktoś, kto w ogóle go nie zna. Mój syn kochał życie i swoją rodzinę. Był doświadczonym pilotem i nie mógł pomylić się aż tak - opowiada matka. - Wiem też, że nigdy nie zlekceważyłby przepisów. To jakiś koszmar… - zakrywa oczy dłonią.
Zrozpaczona matka boi się, że Arkadiusz Protasiuk i pozostali członkowie załogi, będą kozłami ofiarnymi w okrytym tajemnicą śledztwie, prowadzonym przez rosyjskich prokuratorów - pisze Fakt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?