Postanawiam sprawdzić, czy centra handlowe tętnią życiem. Odwiedzone przeze mnie trzy centra handlowe są pełne klientów!
Tłoczno w Fashion House
Tłoczno jest na przykład w sosnowieckim Fashion House. Parking przed tym znanym na Śląsku i w Zagłębiu outletem z przecenionymi kolekcjami jest jak zwykle zapełniony samochodami po same brzegi. Drzwi do sklepu wręcz się nie zamykają. Interes kwitnie. I kto by pomyślał, że pewnej niedzieli klienci, zamiast zrobić upragnione zakupy, po prostu pocałują klamkę?
- Przyjechałem dziś na zakupy, bo w tygodniu nie mam kiedy. Pracuję od 8 do 20. Nie mam więc wtedy ani siły, ani czasu, by jeździć do sklepu - przyznaje spotkany przez nas na parkingu Piotr Sokulski z Chorzowa. - Pracuję też w soboty, dlatego na sklepy zostaje mi niedziela - dodaje.
Do Fashion House przyjechał z kolegą. Liczyli na promocje.
- Szukałem butów dla siebie, ale nie znalazłem żadnych, które by mi odpowiadały. Pojedziemy więc też do innych galerii w regionie - stwierdza Rafał Brzeziński z Rudy Śląskiej.
Co myślą o planowanym wprowadzeniu zakazu handlu w niedzielę?
- Ja jestem za. W Niemczech w tym dniu sklepy są zamknięte i wszyscy jakoś sobie radzą. Robią zakupy wcześniej, a niedzielę spędzają z rodziną i przyjaciółmi - dodaje pan Piotr. - Sam od czasu do czasu mogę sobie jeszcze pozwolić na sklepowe wypady w niedzielę, bo nie mam rodziny - zaznacza.
IKEA pełna klientów w niedzielę
Na remontowanym parkingu pod sklepem IKEA w Katowicach trudno znaleźć wolne miejsce. Po rejestracjach samochodów widać, że klienci przyjechali zarówno z bliska, jak i z daleka. Wśród nich są Monika i Daniel Kamaszewscy z Częstochowy. - Dziś mamy szóstą rocznicę ślubu. Zamiast obiadu, skusiliśmy się na wycieczkę do sklepu. Nabyłem na przykład komplet obiadowy dla żony, aby mogła robić pyszne obiady na kolejne rocznice - żartuje pan Daniel.
Pracuje w Londynie, do Polski przyjeżdża na kilka dni.
- Dlatego robimy zakupy w niedzielę. Nie miałem wcześniej na to czasu. Ale ogólnie jestem przeciwny każdej pracy w tym dniu, oprócz takich zawodów jak ratownik, policjant, strażak itd. - dodaje.
Silesia City Center rozkwita w niedzielę
Mój rajd po centrach handlowych w regionie trwa. Parkujemy za galerią Silesia City Center. Tam spotykam dwie licealistki z Tychów, Agatę Madziałę i Anię Frąckowiak.
- W sobotę uczyłyśmy się, dlatego dzisiaj zrobiłyśmy sobie wolne od nauki i przyjechałyśmy na zakupy do Katowic - przyznają. Ale, co już mnie przestało dziwić, i one są za zakazem handlu w niedzielę, przynajmniej częściowym. - Małe, osiedlowe sklepy spożywcze mogą być otwarte - dodają.
W końcu trafiam na zwolenników weekendowych zakupów. To kilkoro nastolatków z Gliwic. Hania Poloczek, Natalia Marczyk, Wiktoria Struzik i Jakub Lachman, którzy przyjechali na zakupy specjalnie do SCC. Swoją sklepową eskapadę uważają za udaną.
Dlaczego więc Polacy z jednej strony robią zakupy w niedzielę, a z drugiej deklarują, że lepiej, aby niedziela była dniem wolnym?
I czy chcą pracować w niedzielę, a może woleliby więcej czasu spędzać z rodziną? O opinię zapytałam eksperta.
Dr Grzegorz Odoj, adiunkt w Zakładzie Teorii i Badań Kultury Współczesnej Uniwersytetu Śląskiego podkreśla, że praca w niedzielę to problem społeczny i kulturowy, który wpływa na życie społeczeństwa, funkcjonowanie i styl życia rodziny.
- Kiedy w naszym kraju zaczął się upowszechniać model kultury konsumpcyjnej, pojawiło się przeświadczenie, że jako społeczeństwo na tzw. dorobku powinniśmy pracować jak najwięcej, aby móc żyć na odpowiednim poziomie materialnym - wyjaśnia dr Grzegorz Odoj. - Zapanował pogląd, że Polsce wiele jeszcze brakuje do standardów zachodnich, i my, w przeciwieństwie do krajów Zachodu, nie możemy sobie pozwolić na wolne od handlu niedziele. Ale z drugiej strony możliwość zrobienia zakupów w niedzielę stała się także synonimem dokonujących się przemian, czymś atrakcyjnym, co dotychczas było zasadniczo niemożliwe - stwierdza.
Dodaje, że w tym okresie zmienił się też sposób spędzania wolnego czasu.
- Sporo rodzin wybiera się w niedziele do centrów handlowych, gdzie nie tylko robią zakupy, ale idą do kina, restauracji czy kawiarni. To taki współczesny paradoks, gdy wspólny wypad z rodziną do galerii handlowej staje się nierzadko jedyną okazją, aby pobyć i porozmawiać z bliskimi - dodaje.
CZYTAJ WIĘCEJ
DLACZEGO KOCHAMY ROBIĆ ZAKUPY W NIEDZIELĘ
*Marszałek Saługa: PiS buduje swoją siłę na lęku ludzi ROZMOWA JEDEN NA JEDEN
*Wojewoda Wieczorek: Nie będzie medialnych rozliczeń ROZMOWA JEDEN NA JEDEN
*Katowice: 390 porzuconych psów i kotów w te wakacje ZOBACZ ZDJĘCIA, MOŻE ZECHCESZ ADOPTOWAĆ
*Dzieci zasypiają w każdych warunkach NAJŚMIESZNIEJSZE FOTKI
*Sprawdzony i prosty przepis na leczo SPRÓBUJ I SIĘ PRZEKONAJ
*W pełni wyposażone mieszkanie w centrum Katowic może być Twoje! Dołącz do graczy loterii "Dziennika Zachodniego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?