Wczoraj wieczorem, podczas sesji rady miasta, odniósł się do niej prezydent miasta Janusz Kotowski.
- Z wielkim smutkiem muszę potwierdzić to, co, w sensacyjnej formie, krąży już w internecie - tak odniósł się prezydent Kotowski do naszej publikacji.
Prezydent potwierdził nasze informacje o błędach podległych mu urzędników.
- Nie sposób usprawiedliwić sytuacji, że ktoś nie zadzwonił i nie spytał czy to doszło - mówił o nieudanej próbie wysłania zaktualizowanego wniosku o 25-milionowe dofinansowanie do Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych.
Przyznał też, że sytuacja jest bardzo poważna.
- Jest olbrzymie zagrożenie, że pieniądze, które mieliśmy pozyskać, mogą przepaść - mówił.
Zapowiedział jednak, że miasto zrobi wszystko, żeby tak się nie stało.
- Mimo tych dramatycznych błędów sytuacja nie jest stracona. Proszę o pomoc, zwłaszcza tych, którzy reprezentują partie, które rządzą Mazowszem - mówił.
Podziękował także, za zaangażowanie jednemu z radnych. Nie wymienił go z nazwiska, ale wiadomo, że chodzi o Mariusza Popielarza, dyrektora ostrołęckiej filii Urzędu Marszałkowskiego. Nie bez przyczyny - teraz wszystko zależy od zarządu Mazowsza.
Prezydent Kotowski mówiąc o błędach urzędników, pełną odpowiedzialność wziął na siebie.
- Błąd jest ewidentny. Nie wymieniam personalnie urzędników, bo za to co się dzieje w jednostce, zawsze odpowiada kierownik, w tym przypadku prezydent miasta - mówił. - To moja, ideowa, polityczna, czy jak to rozumieć, odpowiedzialność. Spoddziewam się, że gromy spadną na mnie i mojej odpowiedzialności nie unikam.
Na koniec wyraził "ogromny smutek, że tak nieprawdopodobna rzecz się stała"
Więcej o tej sprawie w papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?