- W Daniłówce I mieszka człowiek, który chowa z pięć koni oraz z dziesięć krów - powiedział. - Zwierzaki żyją w bardzo złych warunkach. Nie mają co jeść, stoją po kolana w gnoju. Przyjedźcie do Daniłówki i pomóżcie tym zwierzętom.
Posesja Sylwestra R. leży na końcu i na uboczu wsi. Nie mają żadnych sąsiadów, zabudowania stoją w polu. Od szosy prowadzi do nich150-metrowa wąska dróżka, teraz zasypana śniegiem. Są na niej tylko nieliczne ślady stóp, widać także ślady płóz sanek. Jakoś dobrnęliśmy do bramy.
- Nic nie słyszałem, żeby on te zwierzęta męczył - mówi mężczyzna, który co dzień widzi z okien swego domu zabudowania pana Sławka. - Latem chodzą koło domu. Może są trochę chudawe, ale na pewno nie zamorzone.
- On gospodarzy po swojemu, widać tak mu dobrze - mówi inny mieszkaniec Daniłówki. - Chować coś chowa, ale jak, to nie wiadomo, bo nikt do niego nie chodzi. Widać z okna, że zbiera te plony od wiosny do późnej jesieni, ale samemu to słabo się gospodarzy.
- Nikomu nie wadzi, z nikim nie rozmawia, a jak się do niego pójdzie, to gada się przez bramę, bo nie wpuszcza na podwórko - wyjaśnia jeden z mieszkanców wsi. - Z tymi zwierzętami to może faktycznie coś jest nie tak, bo widziałem raz czy dwa, jak przyjeżdżała tu z Małkini straż gminna.
Nam pan Sławek nie otworzył, pojechaliśmy więc do niego ze Strażą Gminną z Małkini.
O tym, co zobaczyliśmy, przeczytaj w papierowym wydaniu TO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
