Izabela Janyszko po raz kolejny w „Jaka to melodia?”
- Moja przygoda z programem zaczęła się przypadkiem. Zobaczyłam gdzieś ogłoszenie, że będzie przesłuchanie do nowych odcinków. Mój narzeczony do mnie powiedział: „Jedź. Ty się nadajesz” - opowiada pani Iza. Nie wahała się ani chwili. - W grudniu 2014 roku odbył się casting. Przyjechało bardzo dużo ludzi. Przesłuchania polegały na tym, że wchodziliśmy w grupach po pięć osób. Każdy musiał o sobie coś powiedzieć i odgadnąć zagrane utwory. Potem mieliśmy czekać na wiadomość.
I pewnego dnia pani Iza odebrała SMS-a z zaproszeniem na nagranie programu.
- Zakwalifikowałam się do odcinka. Miałam być na godzinę 12, ale pojechałam wcześniej, ponieważ nie lubię się spóźniać. Po drodze okazało się, że ktoś nie dojechał i zapytano mnie, czy mogę być na 10. Więc pierwszy raz w programie był dość stresujący i szalony. Ledwo wbiegłam do studia, a już ktoś brał ode mnie kurtkę, inny ktoś mnie malował i czesał. Ale w sumie udało mi się dojść wtedy do trzeciej rundy - wspomina.