Ostrołęcka Korona była zdecydowanym faworytem meczu z Bugiem Wyszków, gdyż goście to zespół dużo słabszy kadrowo, co odzwierciedla także ligowa tabela: żółto-niebiescy są w czołówce, podczas gdy Bug zajmuje ostatnie miejsce. Na pierwszego gola czekaliśmy aż do 35. minuty, strzelcem był Maciej Staszczuk. Jeszcze przed przerwą na 2:0 podwyższył Dominik Dzwonkowski, a wynik w drugiej połowie ustalił Paweł Kowalkowski, który do strzelenia bramki potrzebował... 120 sekund od wejścia na boisko.
- Drużyna Bugu Wyszków nas zaskoczyła w początkowej fazie meczu gdyż grała bardzo wysoko, nie spodziewaliśmy się takiego obrotu sprawy. Około 20 minut zajęła nam organizacja gry i zaczęliśmy stwarzać sytuacje i wybrnęliśmy z opresji, strzelając dwie bramki w pierwszej połowie. Dobrze, że te trzy bramki wpadły, bo mentalnie gra się trudno z ostatnią drużyną w tabeli. Chłopcy zdali egzamin, gratulacje dla nich - podsumował ten mecz trener Korony Marcin Truszkowski.
Za tydzień ostrołęczanie pojadą do Płocka na mecz z Wisłą II i to spotkanie zdecyduje o tytule mistrza jesieni IV ligi mazowieckiej. Wisła jest liderem, Korona jest druga, ale obie drużyny mają taki sam bilans punktowy - 26 "oczek" na koncie.
Korona Ostrołęka - Bug Wyszków 3:0 (2:0)
Bramki: 35. Staszczuk, 42. Dzwonkowski, 64. Kowalkowski
Korona: Łyziński - D. Jastrzębski, Dawidzki, Dzbeński, Borkowski, Staszczuk (66' Laska), Drężewski (62' Gąska), Kraska (80' Kowalczyk), Olesiński (73' Nosek), K. Jastrzębski (66' Muchin), Dzwonkowski (62' Kowalkowski).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
