Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ile czasu poświęcamy bliskim? Może za mało...

Marek Czarzasty
Informacje zalewają nas na każdym kroku. W tej sytuacji trudno się skupić, nad czymś zatrzymać, o kimś pomyśleć. Chyba jedynie tradycyjna gazeta daje takie możliwości.

Tam też znalazłem wiadomość o śmierci Barbary Bush. Zatrzymałem się nad tym faktem nie z powodu jakiegoś specjalnego sentymentu do USA, ani z racji tego, że BB była żoną 41. i matką 43. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Zaintrygowały mnie jej słowa, które wypowiedziane pod koniec życia zabrzmiały jak przestroga.

„Na starość nie będzie wam żal szczytów, których nie dosięgnęliście, i biznesów, jakich nie zrobiliście, ale na myśl o tym, ile więcej czasu mogliście poświęcić tym, których kochacie, popłyną wam łzy.” Przepiękna myśl, której wartość rośnie wraz z naszym wiekiem. Tym bardziej, że myśl owa kojarzy się z takimi pojęciami jak miłość, rodzina, matka, etc. Trudno w tej sytuacji o jakieś negatywne emocje.

A jednak….. . Przed kilkoma laty uczestniczyłem w zajęciach na pewnej uczelni pedagogicznej, które prowadziła pani doktor od czegoś tam. W trakcie bardzo ciekawych warsztatów, około 60-letnia wykładowczyni powiedziała do nas: „A ja, proszę państwa, nie lubię swojej matki!”. Zapadła cisza. Z min słuchaczy wywnioskowałem, że nie tylko ja odczuwam, delikatnie mówiąc, zakłopotanie. Niezrażona naszą konsternacją pani doktor, kontynuowała opowieść, a raczej uzasadnienie swoich odczuć do rodzicielki. Otóż okazało się, że odkąd pamięta, jej matka nigdy nie powiedziała córce niczego miłego.

Nigdy jej nie pochwaliła ani nie podtrzymała na duchu. Nie zainteresowała się jej problemami i potrzebami. Okazywała jedynie zniecierpliwienie, stawiała wysokie wymagania i permanentnie krytykowała. Gdy kobieta dorosła i założyła własną rodzinę, zerwała relacje z matką, ale musiała się poddać długotrwałej terapii, by dojść do stanu równowagi psychicznej.

Po latach, kiedy matka ciężko zachorowała, córka wynajęła stałą opiekę dla niej, a swojemu synowi pozwalała mieć stały kontakt z babcią. Sama niechętnie odwiedza matkę.Piszę o tym nie dlatego, żeby kogokolwiek osądzać. Piszę, żeby zachęcić Państwa do refleksji nad własnym postępowaniem w relacjach z najbliższymi. Jeśli jesteście w porządku to dobrze, jeśli zaś nie, to na zmianę nigdy nie jest za późno. Aha! I czytajcie gazety. Naprawdę warto. Przynajmniej moim zdaniem.

Marek Czarzasty - magister pedagogiki, terapeuta, specjalista terapii uzależnień (ale też rolnik, kierowca i poeta). Mieszka w Przasnyszu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki