Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Identyfikacja ofiar katastrofy pod Smoleńskiem może potrwać tygodnie

Rozmawiał: Miłosz Bednarczyk / Dziennik Wschodni
Jak odbywa się identyfikacja ofiar? Po co robi się badania DNA? W czym może pomóc pierścionek na palcu zmarłego? - tłumaczy Przemysław Guła, były szef Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.

* Przemysław Guła

* Przemysław Guła

- specjalista w zakresie zarządzania kryzysowego, doktor nauk medycznych, ekspert w dziedzinie medycyny katastrof, ratownik TOPR. Współzałożyciel Krakowskiego Instytutu Ratownictwa Medycznego. Uczestnik wielu zagranicznych staży i szkoleń w zakresie medycyny ratunkowej, a także misji ratowniczych (od wybuchu w kopalni Halemba po trzęsienia ziemi). Do końca ub. roku był szefem Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.

Rozmowa z Przemysławem Gułą*

- Ciągle docierają do nas informacje o problemach z identyfikacją zwłok osób, które zginęły w smoleńskiej katastrofie. Jakie to problemy?

- To mogą dokładnie powiedzieć ludzie, którzy na bieżąco zajmują się tym w Moskwie i Smoleńsku. Ja mogę za to mówić o uniwersalnych procedurach przy identyfikacji, które są stosowane przez amerykańskie FBI, policję izraelską czy służby brytyjskie. Z tego, co wiemy, Rosjanie także stosują się do tych kanonów. We wszystkich nich kluczowe jest ostateczne potwierdzenie tożsamości przez badanie DNA lub odcisków palców.

- Polska minister zdrowia Ewa Kopacz powiedziała dziennikarzom, że ciało Marii Kaczyńskiej zostało zidentyfikowane m.in. dzięki obrączce z wygrawerowanym napisem, który miała na palcu, a także dzięki informacjom o kolorze lakieru paznokci i ubraniu, które miała na sobie.

- Wszystkie cechy zewnętrzne, w tym pierścionki, inna biżuteria, lakier paznokci czy szczątki ubrania, mogą być traktowane jako cechy pomocnicze. Właściwa i ostateczna identyfikacja powinna się odbywać na podstawie DNA lub odcisków palców. Ta cała otoczka zewnętrzna może przybliżyć do identyfikacji danej osoby. Ale wymagane jest potwierdzenie przez badania genetyczne.
- Może dojść do błędnej identyfikacji?

- Były już takie sytuacje po tragediach, choćby po zamachach w Madrycie, że rodzina rozpoznawała zwłoki bliskich właśnie po cechach zewnętrznych. Potem mijały kolejne dni i pojawiały się wątpliwości, czy to rzeczywiście ta osoba, a nie inna. To smutne, ale prawdziwe. Dlatego konieczne jest laboratoryjne potwierdzenie tożsamości.

- Jak takie badanie się odbywa? Rodziny zmarłych jadące do Moskwy muszą zabierać ze sobą coś, co pozwoli na porównanie DNA?

- Zwykle w takich sytuacjach to same służby się tym zajmują. W Polsce ABW zabezpiecza u rodzin osób zmarłych próbki, które pozwalają potem przeprowadzić badania genetyczne. Część tych rodzin jest już na miejscu, w Moskwie. Zakładam, że Rosjanie korzystają z obecności tych osób. To powinno przyspieszyć i pomóc.

- Ile może potrwać identyfikacja ofiar sobotniej katastrofy?

- Jeżeli ciała ofiar są znalezione, mamy próbki DNA potrzebne do potwierdzenia ich tożsamości, mamy na miejscu bliskich, którzy pomogą w rozpoznaniu osób, wtedy wystarczy kilkanaście czy kilkadziesiąt godzin. Ale jeżeli identyfikacja zależy od całej reszty: od okoliczności na miejscu katastrofy, od stanu znalezionych zwłok, identyfikacja może się przeciągnąć nawet do kilku tygodni. Z tego, co wiem, rosyjskie i polskie służby działają bardzo sprawnie. Można się więc spodziewać, że potrwa to tak szybko, jak to tylko możliwe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki