Hipokrates Mazowsza 2019. Poznajcie bliżej pracowników służby zdrowia z naszego regionu, którzy są w czołówce w swoich kategoriach
Iwona Jolanta Kalupa
Iwona Jolanta Kalupa jest pielęgniarką na oddziale wewnętrznym szpitala w Ostrowi Mazowieckiej. Pracuje tu od 15 lat, a w zawodzie od 34 lat. Mieszka w Ostrowi Mazowieckiej.
- Moja starsza o 7 lat siostra jest pielęgniarką – mówi Iwona Jolanta Kalupa. - Uczyła się w Ostrołęce i kiedy przyjeżdżała do domu, przywoziła ze sobą gazetę „Pielęgniarka i położna”. Zaczytywałam się w niej i już jako uczennica szóstej klasy wiedziałam, że będę pielęgniarką. Rodzicom nie było to w smak, tata pewnie widziałby mnie w roli nauczycielki, ale ja konsekwentnie dążyłam do tego, żeby spełnić swoje marzenie. Po ukończeniu liceum w Ostrowi stałam się słuchaczką Medycznego Studium Zawodowego w Wyszkowie. Ukończyłam je 34 lata temu.
Najpierw pracowała w Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu, potem w warszawskim szpitalu przy ulicy Grenadierów. Kiedy wyszła za mąż, wróciła do Ostrowi. Pracowała w różnych miejscach, m.in. jako pielęgniarka szkolna. Kilkanaście lat temu zaczęła pracę w szpitalu, przez cały czas na oddziale wewnętrznym.
- To trudny oddział, bo są u nas pacjenci z bardzo różnymi chorobami – mówi. - Dużo jest pacjentów leżących, więc praca jest naprawdę ciężka. Dlatego przeważają u nas pielęgniarki między 40 a 50 rokiem życia, a jest także kilka po pięćdziesiątce. Młode pielęgniarki wybierają lżejsze oddziały.
Czy lubi swój zawód?
- Po tylu latach pracy mogę powiedzieć, że nie widzę siebie w innym zawodzie, a pewnie też nic innego nie umiałabym już robić – odpowiada.
Co najbardziej przeszkadza w pracy?
- Ogólnie odczuwam pewien brak poszanowania dla naszej pracy – mówi Iwona Kalupa. - Pacjenci zazwyczaj nie robią problemów. Natomiast rodziny pacjentów mają zbyt wysokie wymagania, bo swoją wizję szpitala opierają często na serialach telewizyjnych.