W drugim meczu podopieczni trenera Andrzeja Dudźca szczególnie w trzecim i czwartym secie pokazali prawdziwy charakter i wolę walki. Kibicom pozostał niedosyt, bowiem zwycięstwo było w zasięgu naszej drużyny.
- Uważam, że takie są realia odnośnie mocy jednego i drugiego zespołu - mówi stwierdza trener Andrzej Dudziec. - Byliśmy bardzo blisko zwycięstwa. Cieszy mnie wola walki do końca u moich podopiecznych. W tie-breaku nasze błędy wynikały z agresywnej zagrywki. Musieliśmy zaryzykować, bowiem w przeciwnym razie przy łatwej zagrywce rywale robili z nami co chcieli. W secie trzecim i czwartym zmiana rozgrywającego na Tomka Walendzika się opłacała. Zabrakło nam jednak trochę szczęścia i rutyny, aby to spotkanie wygrać.
Jednocześnie szkoleniowiec Pekpolu podkreślił, że Trefl Gdańsk jest najtrudniejszym z możliwych rywali dla jego zespołu.
- Trefl to drużyną z silniejszą kadrą i powiem szczerze, że trafiliśmy najgorzej jak mogliśmy. Wolałbym zagrać z Jadarem Radom czy Ślepskiem Suwałki, bo z nimi łatwiej nam się gra. A tak to nasze szanse na awans spadły bardzo nisko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?