2 z 5
Poprzednie
Następne
Dowcipy
Małżeństwo miało czterech synów. Trzech było wysokimi blondynami, tylko jeden, najmłodszy, był niski i czarnowłosy. Gdy przyszedł czas umierania, mąż pyta żony:
– Kochanie, powiedz mi, tylko szczerze, czy nasz najmłodszy jest moim synem?
– Tak, oczywiście. Przysięgam kochanie!
I wtedy mężczyzna mógł odejść w spokoju. Chwilę potem żona pomyślała:
„Całe szczęście, że nie zapytał o pozostałych trzech...”