Czytelnicy donoszą - uczniowie są wykorzystywani na letnich praktykach!

- Chciałabym się dowiedzieć dlaczego nikt nie weryfikuje czasu pracy uczniów szkół zawodowych na letnich praktykach? - mówi nasza Czytelniczka. - Nasze dzieci są wykorzystywane przez pracodawców. Pracują cały dzień i nawet grosza za to nie dostają. W tym czasie mój syn mógłby spokojnie zarobić na podręczniki do nauki na następny rok szkolny. Jeżeli już muszą w wakacje pracować to może chociaż mogliby też dostawać za to jakieś symboliczne pieniądze.

- Moja córka wraca po praktykach zupełnie wykończona - twierdzi inna Czytelniczka. - Pracuje prawie dziesięć godzin dziennie. Czemu nikt nie zareaguje? - pyta.

- W okresie letnim uczniowie szkół zawodowych często odbywają zajęcia praktyczne w różnych firmach celem praktycznej nauki zawodu - wyjaśnia Paweł Jurkowski, inspektor pracy z Państwowej Inspekcji Pracy w Warszawie. - Praktyka jest uzupełnieniem edukacji poprzez zdobycie doświadczenia zawodowego i nabycie praktycznych umiejętności. Pracodawcy organizują praktyki dla uczniów z myślą o  wzmożonych urlopach pracowników. Coraz częściej przedsiębiorcy wykorzystują praktyki jako formę testowania przyszłych pracowników. Mają możliwość obserwowania kandydata podczas pracy, sprawdzania go w różnych, czasem zaskakujących sytuacjach i ocenienia jego przydatności dla firmy.

- Praca po dziewięć godzin dziennie i do tego nie weryfikowana, jeśli rzeczywiście ma to miejsce jest niedopuszczalna ze względów przepisów prawa - dodaje Jurkowski. - Kwestie związane z charakterem praktyk i kwestią ewentualnego wynagrodzenia powinny być zawarte w umowie zawartej między szkołą a firmą, w której odbywają się praktyki, o ile umowa taka została zawarta, może mieć, bowiem miejsce sytuacja, że uczniowie sami "na własną rękę" muszą załatwić sobie miejsce gdzie muszą odbyć praktyki

Czytelniczki, które przekazały nam te informacje prosimy o ponowny kontakt z redakcją, w celu ustalenia szczegółów sprawy.