Ceny paliw na stacjach w ostatnich dniach nieco spadły. Z nową aplikacją łatwiej można dojechać nad morze

Jak wynika z notowania Biura Maklerskiego Reflex z Łodzi średnia cena litra benzyny 95-oktanowej to 5,16 zł, podczas gdy za litr benzyny 98-oktanowej trzeba zapłacić 5,48 zł. Litr autogazu kosztuje przeciętnie 2,14 zł, zaś oleju napędowego 5,09 zł.

To średnie ceny dla kraju, w naszym województwie są niższe. Litr benzyny 95-oktanowej kosztuje przeciętnie 5,13, benzyny 98-oktanowej 5,47 zł, autogazu 2,12 zł, a oleju napędowego 5,03 zł. W naszym regionie ceny poszczególnych paliw spadły o 3-9 groszy na litrze, najwięcej benzyny 98-oktanowej, najmniej autogazu.

- Chociaż w tym tygodniu średnio ceny paliw na litrze spadły tylko o 4 – 5 groszy, to skala zmian była bardzo zróżnicowana - zaznacza Urszula Cieślak, ekspert rynku paliw z Refleksu. - Na niektórych stacjach ceny nie zmieniły się nawet symbolicznie, a na innych w tydzień spadły o kilkanaście groszy na litrze. Lokalnie możemy więc zatankować benzynę 95-oktanową czy diesla za mniej niż 5 zł za litr, podczas gdy na innych stacjach ceny pozostają powyżej 5,20 zł za litr.
Województwo łódzkie ma jedne z niższych cen paliw w kraju. Mimo ostatnich obniżek sytuacja na stacjach i tak jest znacznie gorsza niż przed rokiem. Za benzynę płacimy 14-16 groszy za litr więcej, za olej napędowy 12 groszy, a za autogaz 2 grosze.

Najdroższa benzyna 95-oktanowa jest na stacjach w województwach kujawsko-pomorskim, podlaskim oraz warmińsko-mazurskim. Za litr trzeba zapłacić przeciętnie 5,20 zł. Aż 5,56 zł kosztuje litr benzyny 98-oktanowej na Lubelszczyźnie, to najdrożej w kraju. Także na Lubelszczyźnie najwięcej płaci się za olej napędowy - 5,15 zł za litr, a autogaz jest najdroższy w województwie lubuskim, gdzie litr kosztuje przeciętnie 2,19 zł.

O dalsze obniżki cen paliw będzie trudno.

- Skłonność do dalszych korekt cen w dół będzie coraz mniejsza ze względu na już odnotowany w tym tygodniu wzrost cen hurtowych, który wyniósł dla benzyny blisko 13 groszy na litrze netto i dla diesla blisko 7 groszy na litrze - zaznacza Urszula Cieślak.

Łatwiej i szybciej niż przed rokiem można natomiast dojechać nad morze - dzięki nowemu systemowi płatności za przejazd autostradą A1, czyli AmberGo. Mając aplikację nie trzeba zatrzymywać się na bramkach.

- To proste, bezpieczne i szybkie rozwiązanie, które poprawi komfort podróżowania i przyczyni się do zwiększenia przepustowości autostrady - zaznaczył Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury. - Pozwoli na istotne zmniejszenie zatorów w ruchu na bramkach w okresie największego natężenia wakacyjnych podróży.
System jest bardzo prosty. Trzeba pobrać na telefon aplikację Autopay i podczas rejestracji podać markę i numer rejestracyjny samochodu oraz dodać kartę płatniczą.

Podczas przejazdu przez bramki wjazdowe system zidentyfikuje numer rejestracyjny pojazdu, a kolor sygnalizacji świetlnej zmieni się z czerwonego na zielony i automatycznie podniesie się szlaban. Opłata za przejazd zostanie pobrana z karty płatniczej. Podczas przejazdu przez bramki aplikacja nie musi być aktywna (włączona), nie trzeba także pokazywać telefonu.

System działa na wszystkich bramkach, dodatkowo są też takie, które są przeznaczone tylko dla osób z tą aplikacją. Ich uruchomienie jest uzależnione od natężenia ruchu i potrzeb w danym momencie.

Urzędnicy szacują, że dzięki nowemu systemowi płatności w ciągu godziny przez bramki przejedzie 600 samochodów zamiast 200, jak to ma miejsce obecnie.