MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cenny punkt niebiesko-czerwonych w Karczewie

J.Sender
J.Sender
Hit 10. kolejki IV ligi mazowieckiej w Karczewie, pomiędzy miejscowym Mazurem, a ostrołęcką Narwią zakończył się podziałem punktów.

Przed spotkaniem zarówno piłkarze, jak i działacze ostrołęckiego klubu mówili, że korzystnym rezultatem byłby na pewno remis. Także podopieczni Roberta Podolińskiego, którzy w tym sezonie jeszcze nie przegrali, ale podchodzili do tego meczu z pewnymi obawami. Z Narwią nie możemy wygrać od półtora roku, więc i tym razem będzie ciężko mówili przed meczem.

Do składu Narwi na mecz z Mazurem powrócili Piotr Strzeżysz i Maxwell Elota. Nie w pełni sił jest natomiast Tomasz Staniórski i zamiast z Mazurem, zagra w jutrzejszym spotkaniu drużyny rezerw z Narwią Zambski Kościelne. W przedmeczowej zapowiedzi na stronie internetowej Mazura Karczew sporo uwagi poświęcało się naszemu najlepszemu strzelcowi Ifeany'emu Uwadizu. Niestety Nigeryjczyk nie mógł wystąpić w spotkaniu w Karczewie i nie wiadomo czy zagra w kolejnych konfrontacjach Narwi. Skończyła mu się bowiem wiza na pobyt w Polsce i w poniedziałek wyjeżdża do ojczyzny, by starać się o nową.

- Mam nadzieję, że koledzy z drużyny rozegrają dobre spotkanie i przywiozą z Karczewa korzystny rezultat - mówił w sobotni poranek Ifeanyi. Także podopieczni Roberta Podolińskiego nie mogli wystąpić w Narwią w optymalnym składzie. Do pełni formy po kontuzji nie powrócił nadal czołowy strzelec Mazura Piotr Zegarek. Wystąpił za to Gallardo, który jest najlepszym strzelcem drużyna Karczewa. W ostatnich spotkaniach Mazur to głównie dzięki jego bardzo dobrej postawie wygrywał mecze w lidze.
- Spotkanie z Mazurem jest kluczowym meczem dla nas na jesieni, nie możemy tej konfrontacji przegrać, bo wtedy stracimy kontakt z Mazurem - powiedział tuż przed meczem trener niebiesko-czerwonych Piotr Zajączkowski.

Pierwsze minuty meczu to okres wyrównanej gry, zarówno podopieczni Piotra Zajączkowskiego, jak i Roberta Podolińskiego grali zachowawczo, broniąc dostępu do własnej bramki. Gra toczyła się głównie w środku pola, a niewielką przewagę w posiadaniu piłki mieli gospodarze. Spotkanie w Karczewie miało być hitowym spotkaniem, ale tak naprawdę w pierwszej połowie meczu wyraźnie zawiodło zgromadzonych na stadionie kibiców. Brakowało sytuacji podbramkowych, nie brakowało za to ostrych starć i twardej walki, które sędzia skrupulatnie wyłapywał i sięgał do kieszonki po kolejne żółte kartoniki. W efekcie pierwsza połowa zakończyła się podziałem punktów.

Druga część bardzo dobrze rozpoczęła się dla podopiecznych Piotra Zajączkowskiego, którzy od 50. minuty meczu grali w dziesiątkę, po tym jak sędzia spotkaniu usunął zawodnika Mazura z boiska za próbę wymuszenia rzutu karnego. Była to pierwsza czerwona kartka dla piłkarza Mazura w obecnym sezonie ligowym. W kolejnych minutach meczu niebiesko-czerwoni grając z przewagą jednego zawodnika zaczęli stwarzać sytuacje do strzelenia bramki.

Tych jednak nie potrafili wykorzystać Sasza Bazei, Piotr Strzeżysz i Arkadiusz Pysło, piłka po strzale tego ostatniego trafiła w słupek. W 63. minucie meczu boisko opuścił słabo dysponowany Maxwell, a w jego miejsce wszedł Żmijewski. Narew wyraźnie poczuła nadarzającą się szansę na zwycięstwo w tym spotkaniu, ale jednocześnie musiała pamiętać o zabezpieczeniu tyłów. W tym momencie meczu o porażce na pewno nikt nie myślał.

W ostatnich minutach piłkarzom obu ekip wyraźnie zabrakło sił. Gospodarze grając w osłabieniu starali się nie stracić bramki, Narew z kolei nie chciała zaryzykować i rzucić się do ataku. W efekcie zdobyła cenny punkt dzięki któremu nie traci kontaktu z czołowymi trzema zespołami.

Mazur Karczew - Narew Ostrołęka 0:0

żółte kartki: Strzeżysz, T.Sadłowski, Pyskło, Malanowski, D.Wargulewski, Samsel

Narew: Łyziński - Jędrzejczyk, Malanowski, Samsel, T. Sadłowski - Strzeżysz (68. Kowalczyk), Bazei, Maxwell (63. Żmijewski), D. Wargulewski - A. Roman (55. Niedźwiecki), Pyskło (80. Wołyniec)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki