Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Camper pokonał na wyjeździe Stal AZS PWSZ Nysę

Redakcja
Wyszkowianie utrzymali szóstą pozycję w tabeli.

W porównaniu z meczem z Kęczaninem Kęty, trener Such przeprowadził w pierwszej "szóstce" dwie zmiany. Zrajkowskiego zastąpił MVP ostatniego spotkania - Konrad Woroniecki, a w miejsce Szulika na pozycji środkowego wyszedł Waldemar Świrydowicz. W wyjściowym składzie gospodarzy nie zabrakło zawodników z doświadczeniem w PlusLidze. Najbardziej rozpoznawalny jest zapewne grający trener Stali - Jarosław Stancelewski. W meczu z Camperem z powodu kontuzji nie mógł wystąpić Szymon Piórkowski. Zawodnik, który dał się we znaki ekipie z Wyszkowa na turnieju o awans do I ligi w Krakowie. Wtedy Piórkowski reprezentował Cuprum Lubin. W Camperze kontuzje leczą Pruski, Żmuda oraz Paweł Kaczorowski.

Premierowa odsłona była bardzo wyrównana. Raz jedna, raz druga drużyna uzyskiwała skromną przewagę. Wyszkowianie prowadzili nawet 17:13. Jednak problemy z przyjęciem zagrywki Łuki sprawiły, że gospodarze doprowadzili do remisu. Po bloku Łuki na Główczyńskim, Stal objęła prowadzenie 23:20. Po udanym ataku Główczyńskiego i skutecznej kontrze, przewaga Nysy stopniała do jednego punktu. W kolejnej akcji wyszkowianie mieli piłkę w górze, ale zablokowany został Zalewski. Gospodarze wykorzystali pierwszą piłkę setową i wygrali 25:22.

W drugim secie wyrównana walka toczyła się od początku do końca, jednak tym razem żaden z zespołów nie potrafił wywalczyć przewagi większej niż trzy punkty. Po ataku Wójcika w antenkę, gospodarze prowadzili 24:22. Po autowej zagrywce Łuki i skutecznie zakończonej przez Łukasza Kaczorowskiego kontrze, było 24:24. W grze na przewagi lepsi okazali się wyszkowianie, wygrywając 28:26.
Zawodnicy Campera świetnie zaczęli trzecią partię. Bardzo dobrze od początku do końca funkcjonował blok podopiecznych trenera Sucha. Kiedy na tablicy wyników widać było 10:10, na zagrywkę powędrował Wójcik. Mocne serwisy przyjmującego Campera sprawiły problemy gospodarzom i goście zdobyli pięć punktów z rzędu. Przewagi wyszkowianie nie oddali do końca seta i wygrali 25:19.
Na początku czwartej partii żółtą kartką ukarany został Łuka. Gospodarze cały czas kontrolowali grę z zaliczką dwóch punktów. Wyszkowianom zdarzył się fatalny w skutkach przestój. Nysa prowadziła 12:10, a po serii błędów po stronie Campera wynik zamienił się na 17:11. Gościom udało się minimalnie zredukować stratę, jednak w końcówce zabrakło spokoju. Po ataku Karpiewskiego w aut, było 23:21 dla Stali. O czas poprosił trener Stancelewski. Dwa kolejne punkty padły łupem gospodarzy, set zakończył się wynikiem 25:21.

O losach meczu miała zadecydować piąta partia. Lepiej rozpoczęła się ona dla gospodarzy, którzy wyszli na prowadzenie 2:0. Następnie role się odwróciły. Camper doprowadził do remisu, a później wyszedł na dwupunktowe prowadzenie. Stancelewski poprosił o przerwę. Kiedy Łuka zaatakował w aut, było już 11:7 dla Campera. Emocji nie zabrakło w samej końcówce. Stal zredukowała straty do jednego punkta - goście prowadzili 12:11. Następnie podopieczni Sucha zablokowali Karpiewskiego i prowadzili 13:11. Piłkę meczową wywalczył Kozłowski, a ostatni punkt podarował drużynie z Wyszkowa Łuka atakując w aut.
Stal AZS PWSZ Nysa - KS Camper Wyszków 2:3 (25:22, 26:28, 19:25, 25:21, 12:15)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki