Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Byłem tak prześladowny przez szefów nadleśnictwa, że chciałem umrzeć

(as)
Mirosław Świrydow
Mirosław Świrydow Fot. archiwum
Jedna śmierć, jedna próba samobójcza, dziesięć postępowań w prokuraturze, sprawa w sądzie pracy, liczne kontrole różnych instancji… - o sytuacji w Nadleśnictwie Przasnysz nie da się już dłużej milczeć.

Ostentacyjne lekceważenie, unikanie, nie udzielanie odpowiedzi, krytykowanie, upokarzanie, stosowanie pomówień, półprawd i kłamstw, dezorganizowanie pracy, dezorientowanie, wydawanie sprzecznych poleceń i zlecanie niepotrzebnych prac, budowaniu w podwładnych poczucia niskiej wartości, wymaganie pracy podczas przebywania na zwolnieniu lekarskim…. - lista działań mobbingowych, do jakich ponoć dopuszcza się szefostwo Nadleśnictwa Przasnysz jest bardzo długa.

- U mnie wszystkie te działania wywołały zaniżenie samooceny, pogorszenie koncentracji, demotywację, problemy z mobilizacją i objawy lękowe. W mojej ocenie związek pomiędzy stanem mojego zdrowia i stosowanym wobec mnie mobbingiem jest oczywisty - mówi nam Mirosław Świrydow, leśnik, który latem minionego roku został dyscyplinarnie zwolniony z pracy. Wkrótce potem usiłował popełnić samobójstwo.

Więcej w najbliższym wydaniu Tygodnika Przasnyskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki