Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biały Marsz dla Papieża

Magdalena Mrozek
Ulicami miasta przemaszerowało około pięciu tysięcy młodych ludzi. Nieśli transparent z hasłem "Szukałeś nas, dziś my przyszliśmy do Ciebie"
Ulicami miasta przemaszerowało około pięciu tysięcy młodych ludzi. Nieśli transparent z hasłem "Szukałeś nas, dziś my przyszliśmy do Ciebie" A. Wołosz
Ostrołęccy uczniowie pożegnali Ojca Świętego Białym Marszem. W czwartek, 7 kwietnia, o 10.30 z kościoła pw. św. Franciszka z Asyżu ruszył ulicami miasta. Wzięło w nim udział około pięciu tysięcy uczniów ostrołęckich szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Młodzieży towarzyszyli dyrektorzy szkół, nauczyciele, do marszu przyłączyli się także dorośli ostrołęczanie.

Odświętnie ubrani, wilu chłopców założyło garnitury, z przypiętą białą wstążeczką na znak żałoby, szli w skupieniu, zasmuceni odejściem ich Papieża, dobrego człowieka, który tak bardzo kochał ich, młodych.
W ręku nieśli białe róże, które symbolicznie złożyli pod popiersiem Jana Pawła II przy Szkole Podstawowej nr 10. Modlitwą i właśnie takim symbolicznym gestem chcieli oddać hołd Papieżowi i zjednoczyć się w żałobie z młodymi ludźmi z innych polskich miast.
Kwiaty razem z nimi złożyli prezydenci Ostrołęki - Ryszard Załuska i Stanisław Rybski.
- Chcemy podziękować za pontyfikat, który dział się na naszych oczach - słyszeliśmy od licealistów.
- Ten marsz to nasz obowiązek - mówi Monika Reszczyńska z III LO. - Nie tylko dlatego, że Papież był Polakiem, ale przede wszystkim dlatego, że był Wielkim, mądrym Człowiekiem, wzorem do naśladowania. Przekazał nam tyle wartości. Uczył miłości do drugiego człowieka, bezwarunkowej. - Niewiarygodne jest to, że jeden człowiek potrafił zjednać sobie miliony.
Monika nie do końca wierzy, że ten zryw wiary po śmierci Papieża będzie trwały.
- To zależy od nas samych, czy zostanie w nas coś z tych dni pełnych modlitwy. Myślę jednak, że wielu ludzi szybko zapomni o tych emocjach i będzie nadal postępować w życiu tak, jak dotychczas - przypuszcza Monika.
Dziewczyna zwróciła uwagę, że w dniach żałoby bardzo dużo ludzi, którzy wcześniej rzadko przychodzili do kościoła w nim szukało otuchy, wyciszenia.
- Myślę, że teraz wielkie wyzwanie stoi przed księżmi, by chociaż część z tych osób została w Kościele, blisko Boga, tak jak życzyłby sobie tego nasz Papież - skomentowała słowa młodzieży Danuta Rykowska, mieszkanka osiedla Centrum. - Jestem ogromnie zbudowana dojrzałą postawą nastolatków.
Karolina Brzóska miała szczęście być bardzo blisko Ojca Świętego. Sześć lat temu, podczas przedostatniej pielgrzymki Papieża do Polski, była na biwaku w Studzieniczej. Jan Paweł II odwiedził wówczas Ełk.
- I tak zupełnie niespodziewanie przyjechał do Studzieniczej. Widziałam Go bardzo blisko, uśmiechnął się do mnie. Biło od niego ogromne ciepło, spokój, radość. Tego się nie zapomina - dodaje z uśmiechem Karolina.
- Podziwiamy Go za odwagę, za siłę, za miłość do nas, za Jego ciepło, cierpliwość do ludzi. Potrafił rozmawiać z młodzieżą. Bardzo mocno przeżyłam Jego śmierć - mówi Karolina.
Monika i Karolina przyznają, że teraz znacznie uważniej wsłuchują się w papieskie słowa, które przypominają media.
- Przez cały Jego pontyfikat słuchaliśmy go, teraz dopiero usłyszeliśmy - dodaje Paweł Modzelewski z III LO.
Papież był autorytetem także dla niego.
- Pokazywał jak żyć, mimo wielkich trudności dzisiejszych czasów, jak prawdziwie kierować się Dekalogiem. Teraz jeszcze uważniej słucham i skupiam się na Jego słowach. Myślę, że najważniejszym przesłaniem nauk Papieża jest szanowanie wartości ludzkiego życia. Ojciec Święty niejednokrotnie bronił życia ludzkiego, czy to jeszcze nienarodzonego czy ludzi starszych.
Paweł jest przekonany, że cierpienie Jana Pawła II i Jego śmierć, które za pośrednictwem mediów odbywały się niemalże na oczach całego świata, to ostatnia katecheza Ojca Świętego, Jego świadomy zamysł.
- Papież pokazał nam, że cierpienie jest nieodłącznym elementem ludzkiego życia, pokazał jak do końca należy wypełniać swoje powołanie, jak przejść przez nie godnie - dodaje.
Paweł jest także pewien, że śmierć Jana Pawła II przyczyniła się do wielu nawróceń.
- Myślę, że ci wytrwają. Bratnia modlitwa nas wspomaga a przykład świętych nas pobudza do działania - przytacza zasłyszane gdzieś słowa.
Ewelina Bieńkowska z II LO również miała okazję zobaczyć na żywo Ojca Świętego. To było w 1999 roku w Ełku, w czasie papieskiej pielgrzymki.
- Byłam wtedy małą dziewczynką, ale już wówczas to spotkanie wywarło na mnie ogromne wrażenie. Od Ojca Świętego emanowało coś takiego, ciepło, które udziela się innym - próbuje nazwać uczucia Ewelina i dodaje: - Znam tylko Papieża i myślę, że trudno będzie pokochać i zaakceptować Jego następcę. Ale Jan Paweł II nauczył nas kochać innych. Przed nami więc wielka próba.
Ewelina przypomina te ostatnie godziny Jana Pawła II.
- Łzy cisnęły mi się do oczu, kiedy widziałam Jego cierpienie, ból. I przez łzy cieszyłam się, że z chwilą śmierci ten ból, Jego droga krzyżowa się skończyła - dodaje dziewczyna.
Biały Marsz, którego trasa wiodła ulicami: Sikorskiego, Berlinga, al. Jana Pawła II do ronda Zbawiciela Świata, Steyera, Sikorskiego zakończył się Mszą świętą w kościele pw. św. Franciszka, w której młodzież dziękowała Bogu za 27-letni pontyfikat Papieża-Polaka, i w czasie której modliła się za duszę Ojca Świętego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki