Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez ochotników ani rusz

Renata Jasińska
sxc.hu
Coraz lepsze wyposażenie jednostek i więcej strażaków posiadających uprawnienia do udziału w akcjach ratowniczych - takie wnioski można wyciągnąć po przeanalizowaniu danych dotyczących Ochotniczych Straży Pożarnych w powiecie makowskim.

W naszym powiecie zarejestrowane są 62 jednostki OSP, które skupiają 1530 członków czynnych, czyli osób w wieku od 18 do 65 lat. 13 jednostek należy do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego.

- Te jednostki mogą wyjeżdżać do zdarzeń na terenie województwa. One też wzywane są do większych zdarzeń w powiecie. By mogły być wpisane do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego muszą posiadać średni lub ciężki samochód ratowniczo-gaśniczy, specjalistyczny sprzęt i kilkunastu wyszkolonych ratowników. A tych w całym powiecie mamy 608 - mówi komendant makowskiej straży pożarnej st. bryg. Piotr Brdękiewicz.

Koszty wyposażenia jednostki są bardzo wysokie.

- Najdroższy jest oczywiście samochód. Średni wóz kosztuje ok. 800 tys. zł. To jest bardzo duży wydatek dla każdej gminy i nie każda potrafi temu sprostać. Oczywiście jednostkom, które już są w KSRG pomaga budżet państwa. Nawet w tym roku będą prawdopodobnie kupowane w powiecie dwa nowe samochody. Jeden dla OSP Karniewo, które dostało dotację właśnie z budżetu, drugi dla Sypniewa, które dostało dotację od marszałka województwa - opowiada komendant.

Teraz o zakup sprzętu będzie jeszcze trudniej, bowiem od tego roku wzrósł podatek VAT na sprzęt pożarniczy.

- Wynosi on 23 proc., a do tej pory było tylko 8 proc. To jest duża i odczuwalna różnica. Ja już widzę w naszej komendzie powiatowej, że taka podwyżka zaczyna stwarzać dodatkowe problemy finansowe. Jak na nasz budżet to są duże środki - wyjaśnia.

W sumie Ochotnicze Straże Pożarne z powiatu makowskiego posiadają 76 wozów strażackich. 43 jednostki są więc kwalifikowane jako typu S, czyli jednostki z samochodem.

- W ostatnich latach nowe samochody kupione zostały dla OSP Szelków, Węgrzynowo, Płoniawy, Krasnosielc - wymienia Piotr Brdękiewicz. - Czasem zdarza się, że jednostki mają jeszcze ten samochód kiepski. Tak jest np. w Sieluniu, gdzie na razie nie udaje się kupić nowego wozu. Staramy się pomóc, ale nie wychodzi. Gmina Młynarze też do bogatych nie należy, więc wygląda na to, że strażacy będą musieli się jeszcze pomęczyć.

Pozostałe sześć jednostek jest typu M, czyli posiada bardzo skromne, podstawowe wyposażenie jak motopompa. Do tych należy m.in. nowo powstała jednostka w Obiecanowie.

- Jednostka zarejestrowała się w tym roku i tak naprawdę nie ma jeszcze żadnego sprzętu. Natomiast jeżeli powstaje nowa jednostka, to zawsze jest traktowana jako typu M - mówi komendant.

Jak powstają nowe jednostki? - Po prostu ludzie na wsi się skrzykują, wybierają zarząd, zgłaszają do wójta i wójt musi stowarzyszenie założyć. Nie ma innego wyjścia, gdyż zgodnie z ustawą o ochronie przeciwpożarowej ma obowiązek utrzymania takich jednostek i doposażenia ich. A powody ludzie mają różne. W Obiecanowie akurat, z tego co wiem, istnieje świetlica wiejska i żeby zapewnić jej jakiś nadzór, założona została właśnie ochotnicza straż - wyjaśnia nasz rozmówca. - My z kolei posiadamy informację, która jednostka jakie ma wyposażenie i wiadomo, jak nie ma sprzętu to do zdarzenia takiej jednostki nie wzywamy. Choć oczywiście taka jednostka może wyjechać do zdarzenia sama. Taka jest procedura.

By ochotnicy mogli wyjeżdżać do pożarów, zgodnie z prawem muszą spełniać odpowiednie warunki.

- Wszystko zaczyna się od kierowcy. On musi mieć odpowiednie uprawnienia, żeby mógł pojazd prowadzić i jeżeli kierowca akurat jest nieobecny to zasadniczo taka jednostka nie powinna wyjeżdżać. W momencie bowiem gdyby coś się stało wchodzi prokurator i potem trzeba te uprawnienia okazać. Oprócz tego, członkowie OSP, żeby wyjeżdżać do zdarzenia, muszą mieć ukończone szkolenie w Państwowej Straży Pożarniczej i wykonane badania.

Jak się okazuje, w naszym powiecie chętnych do szkoleń nie brakuje.

- Był taki czas, gdy rzeczywiście ciężko było namówić strażaków na te szkolenia. Ale ostatnio to się zmieniło. Szkolenia przeprowadzamy dwa razy w roku i przychodzi na nie po około 40 osób - mówi Piotr Brdękiewicz.
Skąd wzrost zainteresowania? - W naszym powiecie wiadomo, o pracę nie jest łatwo. Szkolimy wielu młodych ludzi, część z nich potem wyjeżdża za pracą, gdzieś w świat. Część też się zastanawia, czy kiedyś nie przyjdzie im na myśl zostać strażakiem zawodowym, a jeśli tak, to taki kurs jest bardzo ważny. Za kursy są bowiem dodatkowe punkty przy rekrutacji. My praktycznie nie możemy przyjąć osób bez kursu, bo potem taki kurs musielibyśmy od razu nowemu strażakowi robić. Więc to jest ważne.

Ile strażacy ochotnicy kosztują gminy? Gmina Sypniewo na przykład na OSP w 2016 r. planuje wydać 854 tys. zł. Ochotników w gminie jest 216.

- 101 tys. zł zaplanowane jest na bieżące utrzymanie jednostek, zaś reszta na inwestycje. Główną to zakup nowego średniego samochodu ratowniczo-gaśniczego dla OSP Sypniewo, która jest włączona w KSRG - informuje Zofia Gutowska z urzędu gminy. - Do najpilniejszych potrzeb ochotników należy też zakup nowego średniego samochodu ratowniczo-gaśniczego dla OSP Mamino, wyposażenie strażaków w ubrania ochrony osobistej i wyszkolenie w zakresie podstawowym i specjalistycznym.
W Różanie z kolei pierwotnie na OSP w budżecie przeznaczono 209 tys. zł, głównie na bieżące utrzymanie. Jednak po zmianach część środków zostanie przeznaczona na zakup sprzętu, z pozyskaniem dotacji z zewnątrz. Ponadto przeznaczono 300 tys. zł na remont budynku strażnicy OSP w Załuziu.

- W naszej gminie funkcjonuje pięć jednostek, które skupiają 215 strażaków, w tym 176 mężczyzn i 39 kobiet. Bieżące wydatki przeznaczymy na utrzymanie parku samochodowego, sprzętu silnikowego i innego w OSP. W miarę możliwości finansowych i pozyskiwanych z zewnątrz dotacji będziemy kupować nowy sprzęt - informuje burmistrz Piotr Świderski.
W gminie Karniewo społeczną służbę pełni ponad 250 strażaków skupionych w dziewięciu jednostkach OSP. Tu planowane są wydatki opiewające na prawie 1 mln zł, przy czym 130 tys. to wydatki z budżetu gminy na bieżące utrzymanie OSP (m.in. zakup umundurowania wyjściowego dla nowo powstałej OSP w Obiecanowie).

Największym wydatkiem będzie zakup średniego samochodu ratowniczo-gaśniczego dla OSP Karniewo - jednostki będącej w KSRG. Koszt samochodu to 800 tys. zł.

- W budżecie gminy wyasygnowaliśmy 265 tys. zł, z możliwością niewielkiej zwyżki. Na chwilę obecną jest to najpilniejsza potrzeba, gdyż eksploatowany Star 266 jest pojazdem pochodzącym z 1983 roku. Samochód ulega częstym awariom, jego remonty są kosztowne, a rezultaty krótkotrwałe z powodu trudnej dostępności oryginalnych części i podzespołów. Otrzymaliśmy zapewnienie o dofinansowaniu zadania z budżetu państwa w wysokości 200 tys. zł. Złożyliśmy wniosek do marszałka województwa mazowieckiego o dotację na ten cel - 100 tys. zł w ramach programu OSP-2016, ale nasz wniosek został niestety odrzucony. Złożyliśmy jednak odwołanie i mamy nadzieję, że ostatecznie zakończy się to również dotacją - mówi Mariusz Kukawka, zastępca wójta gminy.

W Krasnosielcu budżet przeznaczony na ochotników w 2016 roku wynosi 298 tys. zł, z czego 70 tys. pochłoną inwestycje. Do najpilniejszych należy zakup samochodu dla orkiestry przy OSP Pienice, jak również szkolenia pożarnicze dla druhów.
W gminie Czerwonka jest 67 strażaków ochotników. W budżecie zaplanowano prawie 62 tys. na bieżące utrzymanie OSP.

- Naszym strażakom ochotnikom potrzebny jest nowy specjalistyczny sprzęt, jak motopompa, latarki, specjalne ubrania strażackie typu Nomex, itp., niezbędna jest wymiana zużytego sprzętu, zakup samochodu pożarniczego, i oczywiście szkolenia dla strażaków ochotników.

Bieżące utrzymanie straży pochłonie 120 tys. z budżetu gminy Szelków. W gminie działa pięć jednostek, które zrzeszają 100 strażaków. Pilnej termomodernizacji wymaga budynek OSP w Magnuszewie Małym, a pozostałe remizy bieżących remontów.
Najmniej na ochotniczą straż pożarną wyda miasto Maków Mazowiecki - nieco ponad 5 tys. zł. W OSP działa też tu niewielu strażaków - 35. Pieniądze zostaną przeznaczone na bieżące utrzymanie. Najpilniejszą potrzebą jest modernizacja siedziby OSP.
Koszty, które ponoszą gminy są niemałe, zaś potrzeby ogromne. Nie zmienia to faktu, że ochotnicy są potrzebni w powiecie.

- My bez ochotniczych straży nie istniejemy - mówi komendant PSP. - Mamy jednostkę w Makowie i póki co posterunek w Różanie. Ten na pewno będzie istniał jeszcze do końca marca przyszłego roku. A potem nie wiadomo. Decyzja będzie zależała od komendanta wojewódzkiego. Jeżeli do zdarzenia wyślemy dwa samochody plus jeden z Różana, to w tym momencie się całkowicie odkrywamy. A przecież są zdarzenia, do których musi jechać kilka, a czasem nawet kilkanaście jednostek. Nie wspominając już o tym, co się dzieje po wichurach. Sami nigdy byśmy sobie nie poradzili.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki