Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Albo ja albo oni: burmistrz stawia warunek nie do odrzucenia

M.Uścińska
archiwum
Na spotkaniu, które miało dotyczyć problemów uczniów, najpierw kłócono się o to, kto może być obecny na sali

W piątek, 21 marca w Szkole Podstawowej nr 3 rodzice klas trzecich zorganizowali spotkanie, aby omówić sprawdzian trzecioklasistów, który dzieci pisały 14 marca oraz porozmawiać o podziałach klas.

Przypominamy: uczniowie z "Trójki" pisali sprawdzian kompetencji OBUT z roku 2012 (który jest dostępny od dawna w internecie). Rodzice utrzymują, iż byli przekonani, że dzieci będą pisać sprawdzian przygotowany przez wydawnictwo Operon.

Na spotkanie rodzice zaprosili dyrektor szkoły Teresę Wilczyńską, burmistrza Władysława Krzyżanowskiego oraz Beatę Herman - przewodniczącą komisji oświaty rady miasta i przedstawicieli mediów. Nie byliśmy jednak pewni, czy dyrektor wie o tym, że zostaliśmy zaproszeni, więc zadzwoniliśmy do niej (jako zarządcy obiektu) na kilka godzin przed spotkaniem, aby poinformować ją o naszej obecności.

Dlaczego o tym wspominam? Bo pierwsze słowa burmistrza, które padły na spotkaniu były skierowane do "osób z zewnątrz", czyli pani Herman i przedstawicieli mediów. Burmistrz poinformował, że przyjął zaproszenie na wyłączne spotkanie z rodzicami, a obecność innych osób nie służy załatwianiu spraw wewnętrznych. Dodał też, że jest zaskoczony naszą obecnością. Także pani dyrektor stwierdziła, że nie jest przygotowana na spotkanie z mediami.

Na nic zdały się słowa rodziców, którzy argumentowali, że burmistrz też nie przyszedł sam (była też wiceburmistrz i dwóch innych przedstawicieli urzędu miasta), a poza tym żyjemy już w systemie demokratycznym i media są od tego, żeby pisać o trudnych sprawach i problemach innych ludzi. Pojawiły się też głosy, że media zostały zaproszone w związku z wypowiedzią pani dyrektor w tekście, który ukazał się w TO ("Jak pisali sprawdzian w trójce?" nr 11 z dn. 19.03.13), a z którą rodzice się nie zgadzają i chcą, by media usłyszały, co oni mają w tej sprawie do powiedzenia. Rodzice mówili też, że Beata Herman jest obecna na spotkaniu, bo jako przewodnicząca komisji oświaty, jest kompetentna i będzie mogła wytłumaczyć rodzicom pewne kwestie, których oni mogą nie zrozumieć.

- Jeśli spotkanie ma być rzetelnie przedstawione w prasie, to lepiej żeby media były - apelował jeden z rodziców i zwrócił uwagę, że nie to jest tematem spotkania - A rozmawiamy już od 10 minut o tym kto ma wyjść.

- O rzeczy podstawowej rozmawiamy - stwierdził burmistrz.

Powiedział też, że te osoby były zaproszone bez jego wiedzy, a poza tym Beata Herman jest przewodniczącą "tylko od kilku dni". Dodał, że nie są obecni przedstawiciele wszystkich mediów i tego też nie można zaakceptować. A rodzice mogą porozmawiać później z mediami i zrelacjonować im spotkanie. Postawił warunek: spotkanie się odbędzie, jeśli na sali zostaną wyłącznie rodzice.

Przedmiotem spotkania miało być omówienie spraw dzieci, a nie kłótnie o to, kto może zostać w sali, dlatego i Beata Herman i my, wyszliśmy. Mamy nadzieję, że po rozwiązaniu tego problemu, burmistrzowi i dyrektor udało się rozwiązać również te, z którymi zwrócili się do nich rodzice, bo przecież to one są istotne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki