MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Agato! W naszym samochodzie znalazłam prezerwatywę. Mąż mówi, że nie wie skąd się tam wzięła

Redakcja
Muszę przyznać, że bardzo się zdenerwowałam, bo wydawało mi się, że męża nie stać na podobne ekscesy, tym bardziej, że od dawna między nami nie ma już zbliżeń fizycznych i to nie dlatego, że jestem oziębła, czy niechętna, tylko z powodu problemów ze wzwodem, które mąż ma od dość dawna

Droga Agato!

Jesteśmy parą małżeńską, myślę że dobrą, a nawet bardzo dobrą, z długim prawie trzydziestoletnim stażem. W ostatni weekend razem z mężem i ze znajomi, wybraliśmy się na działkę. Miał to być dla nas zasłużony wypoczynek po dość męczącym okresie (prowadzimy razem firmę i jak na ludzi zbliżających się do pięćdziesiątki sporo pracujemy). Niestety miły odpoczynek zakłóciło dość szybko nieprzyjemne zdarzenie, które do teraz spędza mi sen z powiek. Kiedy po rozpakowaniu rzeczy, wybraliśmy się na zakupy do pobliskiego sklepu, usiadłam z tyłu, razem z koleżanką, a mąż prowadził auto. W pewnym momencie, zaczęłam szperać w skrytkach w drzwiach, szukając chusteczek higienicznych, albo czegoś czym mogłabym wyczyścić nos, i razem z papierowym ręcznikiem znalazłam prezerwatywę. Całą nierozpakowaną, leżącą sobie jakby nigdy nic.

Wzburzona zapytałam męża co to ma znaczyć, jednak on tylko wzruszył ramionami i odpowiedział, że nie wie, bo w końcu on nie siedzi z tyłu auta, tylko z przodu i rzeczy mu potrzebne trzyma pod ręką. Muszę przyznać, że bardzo się zdenerwowałam, bo wydawało mi się, że męża nie stać na podobne ekscesy, tym bardziej, że od dawna między nami nie ma już zbliżeń fizycznych i to nie dlatego, że jestem oziębła, czy niechętna, tylko z powodu problemów ze wzwodem, które mąż ma od dość dawna (leczy się kardiologicznie). Kiedy jednak zaczęłam drążyć temat, mój mąż jedynie machał ręką jakby odganiał uprzykrzoną muchę i muszę przyznać, że nie widać było po nim ani śladu zdenerwowania czy poczucia winy - a znam go prawie trzydzieści lat, więc gdyby coś miał za skórą na pewno bym zauważyła.

Jeszcze kilka razy rozmawialiśmy podczas tamtego weekendu na temat tej prezerwatywy i chyba mnie przekonał, że to przypadek. Ale koleżanka podsunęła mi w międzyczasie myśl, aby sprawdzić datę produkcji na opakowaniu i w ten sposób dowiedzieć się więcej. Jednak gdy chciałam to zrobić, okazało się że "gumka" zniknęła. Mąż podobno ją wyrzucił.

Nie mogę przestać myśleć o tym, że kogoś ma i nie tylko źle mi z tym jako kobiecie, ale też zwyczajnie boję się że może coś mu się stać - może zwariować dla jakiejś małolaty i zepsuć sobie i mnie życie, albo dostać zawału serca - czego mu naprawdę nie życzę, choćbym miała rogi jak biebrzański łoś. Wszystko się pogmatwało i nie wiem czy mogę mu teraz ufać?

Basia

Droga Czytelniczko!

Każda kobieta na Twoim miejscu byłaby skonsternowana i zaniepokojona. Jednak fakt, że masz powody aby obawiać się, że mąż Cię zdradza - nie oznacza, że to robi. Może kiedyś rzeczywiście robił ale to było dawno? Może brał pod uwagę że może to zrobić, ale nie było okazji? Może naprawdę było tak jak mówi?

Najlepszym sposobem aby ufać sobie w związku i być z niego zadowolonym jest dużo ze sobą rozmawiać, zwłaszcza gdy zdarzają nam się sytuacje trudne, jakich przecież nie brakuje w życiu.

Dlatego porozmawiaj ze swoim mężem w taki sposób aby być pewną jego szczerości. To trudna sztuczka, ale komu jeśli nie "dobrej parze z prawie trzydziestoletnim stażem małżeńskim" ma się to udać? Pozdrawiam

Agata

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki