Agato! Moja dziewczyna się nie goli...

Agato!
Moja dziewczyna się nie goli, a kiedy zwrócę jej uwagę to od razu jest trzy dniowa obraza majestatu. Nie rozumiem kobiet. Niby jak są razem z koleżankami, to w nieskończoność omawiają wpadki koleżanek, że jedna miała wygniecioną sukienką, albo fatalnie się umalowała, a tymczasem jak jednej czy drugiej wystają włosy z rękawów to jest dobrze?

Nie jestem jakimś przesadnym fanem higieny, ale wolałbym żeby moja dziewczyna wyglądała chociaż z grubsza jak człowiek a nie neandertalczyk. Kocham ją oczywiście i z włosami i bez, ale co to ma wspólnego z tym czy się goli? Tymczasem kiedy ostatnio ją głaskałem i zwróciłem uwagę na puszyste włoski na łydkach omal nie dostała spazmów. Zaczęła opowiadać jakieś bzdury, że na pewno już jej nie kocham, że moja koleżanka z pracy na pewno jest lepiej ogolona (nie mam pojęcia, bo nie zwracam uwagi na jej owłosienie), że szukam powodu żeby ją rzucić i inne tego typu bzdury. Ja wiem, że nie da się kobiety zrozumieć i to jest nie na moją głowę, jednak czasem rozmawiać z nią muszę, i czasem choć rzadko, muszę jej zwrócić uwagę – tymczasem wiąże się to zawsze, bez wyjątków z ciężką kłótnią i grozi rozstaniem.

Mówi się, że to mężczyźni są długo niedojrzali, tymczasem moja dziewczyna jest ode mnie o 6 lat starsza, a to ja muszę być w naszym związku tym „dorosłym”. Bardzo ostrożnie zwracać uwagę, przepraszać i wyciągać rękę do zgody kiedy się o coś posprzeczamy, wykazywać się zrozumieniem kiedy jest rozdrażniona, zmęczona, ma okres, jest przed okresem i tak dalej.

Tymczasem Ona nie może nawet regularnie golić sobie nóg i pach? To chyba nie jest uczciwe?

Adrian

Drogi Czytelniku!
Na pytanie jak rozmawiać z kobietą o sprawach tak delikatnej materii jak nieogolone nogi - odpowiedź jest jedna - ostrożnie! Zresztą, większość krytycznych uwag, wygłaszanych pod adresem wyglądu czy zachowania ukochanej osoby, musi być starannie przemyślana. Zwyczajnie osoby bliskie, taktowane są w sposób szczególny, ich zdanie liczy się dla nas najbardziej, a co za tym idzie może szczególnie ranić. Nie oznacza to wcale, że nie wolno wygłosić ani jednej niepochlebnej opinii ale trzeba to zawsze robić w sposób taktowny.
Zarówno wygłaszanie jak i przyjmowanie uwag krytycznych jest trudną sztuką, wymagającą od obu stron pewnego doświadczenia. Możecie zacząć ćwiczyć codziennie, raz krytykuje jedna strona, raz druga jednak z zastrzeżeniem, że obie stony traktują to lekko jak zabawę. Po jakimś czasie dojdziecie do takiej wprawy, że przestaniecie się emocjonować prawdziwymi przytykami. No i jest szansa, że nadchodzące lato i coraz wyższe temperatury, skłonią Twoją dziewczynę, aby zrzuciła futro - rzecz jasna z nóg. Pozdrawiam

Agata