MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Agato! Mój narzeczony wymyślił sobie, że możemy sfilmować naszą noc poślubną...

Magda Mrozek
Ja nie wiem tak naprawdę czy mam na to ochotę - z jednej strony może to i fajne pooglądać sobie na stare lata jak się człowiek bawił za młodu, ale z drugiej, co będzie jeśli w naszym małżeństwie coś się popsuje? Albo film przez przypadek dostanie się w czyjeś niepowołane ręce?

Droga Agato!

Szybkimi krokami zbliża się wielki dzień w moim życiu - wychodzę za mąż! W lutym będziemy wyznawać sobie gorącą miłość - ja i mój narzeczony Piotrek. Jestem coraz bardziej podekscytowana. Mam już buty, sukienkę, sala od dawna zamówiona, prawie wszystko już dopięte. Oboje cieszymy się, że wkrótce będziemy mężem i żoną, od dawna się kochamy i jest to przemyślana decyzja, nie żaden szczeniacki wybryk. W jednym nie jesteśmy tylko do końca zgodni.

Mój narzeczony wymyślił sobie, że możemy sfilmować naszą noc poślubną, bo oglądał taki filmik z wesela znajomych i bardzo mu się podobało. Ja nie wiem tak naprawdę czy mam na to ochotę - z jednej strony może to i fajne pooglądać sobie na stare lata jak się człowiek bawił za młodu, ale z drugiej, co będzie jeśli w naszym małżeństwie coś się popsuje? Albo film przez przypadek dostanie się w czyjeś niepowołane ręce? No i przede wszystkim, trochę się krępuję tego, że w chwilach intymnych ktoś będzie na mnie patrzył.

Może okaże się, że robię strasznie głupie miny, albo fatalnie wyglądam w chwili kiedy się podniecam? Poza tym nie wyobrażam sobie jak pokazać taki film ze ślubu rodzinie, bo w końcu to co myślą młodzi ludzie to jedno, a moja mama chyba by padła na zawał, gdyby zobaczyła coś takiego. Piotrek się upiera a ja coraz bardziej opieram. Mam nadzieję, że nie skończy się to awanturą tuż przed ślubem, albo już po - kiedy okaże się, że postawił na swoim. Najgorsze jest chyba to, że z jednej strony chciałabym żeby się uparł i "Nam to zrobił", jest przez to taki podniecający i męski, ja jestem tchórz i wiem, że mogę żałować, że się na to nie odważyłam. Co Twoim zdaniem powinnam zrobić?

Beata

Droga Czytelniczko!

Filmowanie nocy poślubnej, jest od jakiegoś czasu dość modną praktyką, na którą decyduje się sporo par młodych. Chociaż bowiem hasło "film z nocy poślubnej" brzmi podniecająco i zapowiada erotyczną produkcję, z udziałem aktorów - amatorów, tak naprawdę jest zazwyczaj jedynie epizodem z ceremonii weselnej, gdzie akcja zostaje przeniesiona do pokoju hotelowego, a państwo młodzi mniej lub bardziej namiętnie się całują - co i tak dzieje się przez całe wesele w asyście aż nadto dużej publiczności.

Nie musisz więc być tak naprawdę przerażona - bo to co chcecie pokazać i jak daleko się posuniecie w gestach wzajemnego okazywania sobie czułości i pożądania, zależeć będzie tylko od was. Profesjonalne firmy zajmujące się tego rodzaju usługami, muszą zobowiązać się, że jedyna kopia filmu z nocy poślubnej, trafia do zainteresowanych i nie będzie wykorzystywana w żaden inny sposób. Krótko mówiąc kręcony po weselu, zarówno bezpośrednio, jak i kilka dni później dodatek z nocy poślubnej, to tak naprawdę erotyczne przedszkole, gdzie można zobaczyć kawałek nogi w pończoszce i dwoje uśmiechniętych ludzi, którzy właśnie stali się mężem i żoną. Jeśli natomiast podniecająco działa na Ciebie i Twojego przyszłego męża, wizja nieco bardziej niegrzecznych zabaw w filmowanie zbliżeń, lepiej zrobić to samemu w domowym zaciszu. Będziecie w końcu mieć na to i czas i warunki. Pozdrawiam

Agata

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki