Agato! Czułem, że chcę jej ciągle, nadal i jeszcze

Droga Agato!
Jestem na ogół bardzo spokojnym chłopakiem, nie biegam po dyskotekach, nudzą mnie imprezy, na których chla się na umór. Zamiast takich atrakcji, zawsze wolałem spotkanie z dziewczyną, dobrą książkę, upitrasić coś w kuchni, albo obejrzeć dobry film. Moja dziewczyna jest podobna do mnie, poznaliśmy się jeszcze w liceum i od czterech lat jesteśmy razem.

Tydzień temu wybrałem się z paroma znajomymi na biwak - trzy dni w górach.
Na polu, gdzie się rozbiliśmy, były dziewczyny - studentki z Krakowa.
Jedna z nich - Mariola, popatrzyła na mnie takim szczególnym wzrokiem, zaczęliśmy gadać...i po kilkunastu godzinach skończyliśmy tę dyskusję w namiocie.
Seks był boski! Czułem, że cały płonę, nawet nie myślałem o tym co robię, to po prostu się działo! Nie było ani jednego momentu, kiedy chciałbym się zastanawiać, albo próbować to przerwać. Mało tego, rano wcale nie miałem ochoty zapaść się pod ziemię, ani uciec. Czułem, że chcę jej ciągle, nadal i jeszcze. Chociaż, kiedy patrzyłem na jej potargane włosy i wcale nie idealne ciało, przez chwilę pomyślałem sobie - dlaczego? Mariola jest zdecydowanie mniej atrakcyjna niż moja dziewczyna, za dużo pije, pali jak lokomotywa, a ja nie palę.

Krótko mówiąc, zupełnie nie jest w moim typie.
Wróciłem do domu, ale nie mogę przestać o niej myśleć - to koszmarne, ale ja się nawet masturbuję przypominając sobie co wyprawialiśmy w tym namiocie, a nie robiłem tego od dawna! Poradź mi - co mam z tym zrobić???

Krzyżak

Namiętność jest jednym z uczuć należących do sfery seksualnej człowieka.
Nie występuje jednak w naturze tak często jak "zwyczajne" uczucia złości, radości, żalu czy standardowego podniecenia. Dlatego, jeśli dotknie nie spodziewającego się jej człowieka - może wywołać sporo zamieszania.
Trudno precyzyjnie określić co dzieje się w biologiczny lub też chemiczny sposób między ludźmi, którzy nie znając się wcześniej, szybko zaczynają odczuwać wobec siebie pożądanie.

Istnieje sporo teorii mówiących że jest to wpływ feromonów czy genetycznej atrakcyjności, skatalizowanej przez właściwy moment, w którym człowiek rozluźnia się, na przykład pod wpływem alkoholu. Nie wszystko jednak daje się w ten sposób wyjaśnić.
Należy więc uznać, że tak po prostu jest. A może raczej, że to się "zdarza".
Odczuwane napięcie na szczęście mija, a namiętność z samej definicji jest zjawiskiem krótkotrwałym - więc może trzeba się cieszyć, że doświadczyło się tego magicznego uczucia, opisywanego czasem jako "piorun sycylijski". Jak nazwa wskazuje, uderzenie może człowieka porazić, ale szybkość przemijania rozbłysku jest równie symboliczna. Pozdrawiam

Agata