MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ostrołęckie Amazonki: Nie płacz, tylko walcz!

Beata Modzelewska
Beata Modzelewska
Beata Modzelewska
Co roku 14 tys. polskich kobiet zapada na raka piersi. Aż 80 procent z nich trafia do lekarza z nowotworem, który jest w zaawansowanym stadium. O tym, jak ważna jest profilaktyka przekonują ostrołęckie Amazonki. Październik jest miesiącem walki z rakiem piersi.

Rak to nie wyrok. Pamiętaj:

Rak to nie wyrok. Pamiętaj:

1. Sama badaj swoje piersi
2. Zgłoś się do lekarza, jeśli zauważysz coś niepokojącego
3. Jeżeli masz więcej niż 50 lat, regularnie wykonuj mammografię (co 1-2 lata).

Klub Kobiet Po Mastektomii "Amazonki" powstał w 1994 roku z inicjatywy kierownika przychodni onkologicznej lek. Włodzimierza Kucharskiego. Na początku było ich kilkanaście, dzisiaj - ok. 40. Panie wspierają się wzajemnie w walce z chorobą, jeżdżą na pielgrzymki, biorą udział w Marszu Różowej Wstążeczki, prowadzą działania profilaktyczne. Od 2008 roku realizują program "Profilaktyki raka piersi oraz zdrowego żywienia" (dofinansowany przez Urząd Miasta w Ostrołęce). Wśród ostrołęckich amazonek jest kilka tzw. ochotniczek-wolontariuszek, które odwiedzają w szpitalu kobiety po mastektomii. Przychodzą z dobrym słowem, służą radą, informacją.

- Na raka piersi może zachorować każda z nas - podkreśla Wanda Białczak, przewodnicząca Klubu Kobiet Po Mastektomii "Amazonki" w Ostrołęce. - Dlatego ważne jest, aby kobiety wykonywały samobadanie i korzystały z takich badań, jak mammografia.

Amazonki realizują akcje profilaktyczne.
- W tym roku miałyśmy prelekcje w Urzędzie Miasta, w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie, w Zespole Szkół Zawodowych nr 4. Mówiłyśmy i o profilaktyce i o działalności naszego klubu.

Dzięki chorobie żyję
Panie zrzeszone w klubie (obecnie jest ich ok. 40) regularnie się spotykają. Przede wszystkim wzajemnie się wspierają w walce z chorobą.

- Bo z nią trzeba walczyć. I żyć długo i szczęśliwie, jeśli tylko się chce - często podkreśla Wanda Białczak.
Poniedziałek, 17 października. W sali na pierwszym piętrze budynku Ligi Obrony Kraju przy ul. Targowej jest wesoło i gwarno. Przy cieście, kawie i herbacie zasiadło kilkanaście pań. Rozmawiają o codziennych bolączkach, żartują, śmieją się. To ostrołęckie Amazonki. Spotykają się dwa razy w miesiącu, właśnie w poniedziałki. I tak już od 17 lat, bo tyle istnieje ostrołęcki Klub Kobiet Po Mastektomii "Amazonki".

- Klub to mój drugi dom - z przekonaniem mówi Maria Czarniawska (od 10 lat w klubie). Mówi z trudem. Przed rakiem piersi pokonała raka krtani. - Może to dziwnie zabrzmi, ale ja dzięki chorobie żyję.

- Nie przychodzę na spotkania tylko wtedy, gdy jestem chora - zaznacza Teresa Samsel. Ma 85 lat, ale koleżanki śmieją się, że chyba ktoś pomylił jej datę urodzenia. Nowotwór lekarze usunęli jej w 1989 roku. Uśmiechnięta, elegancka kobieta, energiczna, pogodna, w klubie działa od początku. Przez kilka lat była jego przewodniczącą.

- Ja się przy nich odmładzam - z uśmiechem mówi o koleżankach-amazonkach. - Czuję się tu dobrze. Jestem z nimi bardzo zżyta. Ktoś obcy może się zdziwi, że u nas jest tak wesoło. Bo przecież są tu chore kobiety. No ale nie na tym polega życie, żeby się smucić. Oczywiście, że czasem pojawiają się łzy. Bo są w życiu różne sytuacje, także dramatyczne, jak choćby śmierć koleżanek.

Ładowanie akumulatorów
Ewa Mielnicka dołączyła do klubu rok temu.

- Jedna z koleżanek wyciągnęła mnie na pielgrzymkę Amazonek do Częstochowy (odbywają się co roku - red.) i powiedziała: "będziesz przychodzić do nas do klubu". Sceptycznie do tego podeszłam. "No jak to, jestem chora, wszyscy powinni się nade mną rozczulać, a ona mi mówi, że powinnam przyjść do jakiegoś klubu". Pojechałam z nimi do Częstochowy. To było fantastyczne przeżycie. Patrzyłam na dziewczyny, które były w trakcie chemioterapii. Wchodziłyśmy razem na Golgotę. Pomagałyśmy sobie wzajemnie. W drodze, gdzieś tam na parkingu zatrzymałyśmy się, słoneczko świeciło, któraś rzuciła, że ciepło się zrobiło, i znów zakwitną jabłonie. Zaraz wszystkie podchwyciły, zaczęłyśmy śpiewać, tańczyć. To było niesamowite! - kiedy wraca pamięcią do pielgrzymki, oczy jej się świecą, a usta mimowolnie rozchylają się w uśmiechu. Z taką samą pasją opowiada o klubowych spotkaniach. - Przyznam, że na nie czekam. Te spotkania doładowują mi akumulatory. W dziewczynach jest tak dużo życia, energii, chęci do działania.

- Dziewczyny, zaśpiewajmy hymn Amazonek - rzuca Wanda Białczak. Namawiać nikogo nie musi. Któraś natychmiast intonuje. Najmłodsze stażem dołączają przy refrenie:
...Nie ma rzeczy niemożliwych
Wszystkich ludzi uszczęśliwię
Tylko daj mi Panie, skrawek nieba
I nic więcej, i nic więcej mi nie trzeba...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki