Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Życie zaczyna się po 40-tce? Manny Pacquiao zdominował Adriena Bronera w 70. zawodowej walce

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Pacquiao (z prawej) i Broner
Pacquiao (z prawej) i Broner AP/Associated Press/East News
Genialny Manny Pacquiao nie zwalnia tempa. 40-letni Filipińczyk podczas sobotniej gali w Las Vegas nie dał szans ponad dekadę młodszemu Adrienowi Bronerowi. Po 12. rundach sędziowie jednogłośnie wskazali na "Pac Mana", który obronił pas mistrza WBA wagi półśredniej.

O pojedynku Manny'ego Pacquiao (61-7-2, 39 KO) z Adrienem Bronerem (33-3-1, 24 KO) głośno było głównie z powodu kolejnych wybryków tego drugiego. "Problem", jak nieprzypadkowo nazywany jest Amerykanin, podczas konferencji prasowej przekonywał, że przywiózł filipińskim kibicom kota i psa na obiad. Obraził też doświadczonego dziennikarza Ala Bernsteina, a wcześniej chorego na Parkinsona trenera Pacquiao Freddie'ego Roacha. O dwóch rozprawach za przestępstwa seksualne (w dwóch różnych stanach) i aresztowaniu przed ostatnimi świętami nie wspominając.

W ringu Broner nie był już tak błyskotliwy jak poza nim. Wykazał się głównie mocną szczęką, rywal był od niego zdecydowanie szybszy, aktywniejszy i bardziej precyzyjny. Amerykanin przetrwał kilka kryzysów i udało mu się dotrwać do ostatniego gongu. Pacquiao z kolei udowodnił, że jego ubiegłoroczny nokaut na Lucasie Matthysse (39-5, 36 KO) nie był przypadkiem. Mimo 40 lat na karku i 70. zawodowych walk w rekordzie, Filipińczyk nadal należy do ścisłej czołówki kategorii półśredniej.

>> NAJPIĘKNIEJSZA WALKA W HISTORII MMA? ZAWODNICZKI, KTÓRYM URODY ZAZDROSZCZĄ RING GIRLS [ZDJĘCIA, GALERIA] <<

Sędziowie nie mieli wątpliwości i punktowali 116:112, 116:112 oraz 117:111 na korzyść "Pac Mana". Z werdyktem nie zgadzał się chyba tylko jeden człowiek na świecie. - Pobiłem go! Wszyscy widzieli, że go pobiłem! Kontrolowałem tę walkę. On pudłował, a moje ciosy częściej dochodziły celu. Wygrałem! - przekonywał Broner tuż po walce przed kamerami stacji Showtime. Na sugestię dziennikarza, że w żadnej rundzie nie zadał więcej niż ośmiu ciosów uznał, że ten jest przeciwko niemu. Podczas konferencji prasowej groził dziennikarzom, którzy drążyli temat.

Statystyki firmy CompuBox rozwiewają złudzenia Amerykanina. Pacquiao trafił 112 razy (na 568 prób), Broner tylko 50 (na 295).

"Pac Man", jedyny w historii boksu mistrz świata w ośmiu kategoriach wagowych, po walce zapowiedział, że chętnie zmierzyłby się jeszcze raz z Floydem Mayweatherem Jrem (50-0, 27 KO), jeśli ten wznowiłby karierę. "Money" oglądał pojedynek Bronera, którego jest promotorem, spod ringu. Wcześniej odwiedził też w szatki Filipińczyka, z którym w maju 2015 r. stoczył najbardziej kasową walkę w dziejach boksu. Mayweather wygrał na punkty, "Pac Man" twierdził później, że przystąpił do starcia z poważną kontuzją.

>> CHCIAŁ UKRAŚĆ TELEFON ZAWODNICZCE MMA. DOSTAŁ SOLIDNĄ NAUCZKĘ [ZDJĘCIA] <<

Rewanż byłby murowanym hitem. 42-letni "Money" już kilka razy kończył karierę. W 2017 r. wrócił jednak na walkę z gwiazdą MMA Conorem McGregorem, a ostatnio podczas sylwestrowej gali w Japonii błyskawicznie rozbił w pokazowym pojedynku lokalnego kickboksera Tenshina Nasukawę.

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Dariusz Michalczewski: Spotkam się w ringu z Royem Jonesem. Ale nie wiem, czy założymy rękawice. To ma być niespodzianka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Życie zaczyna się po 40-tce? Manny Pacquiao zdominował Adriena Bronera w 70. zawodowej walce - Sportowy24

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki