Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwolnienie z pracy odwetem? Pielęgniarka nie godzi się na banicję

Iza Wysocka
Krystyna Krasińska, pielęgniarka szkolna w makowskiej "Jedynce" została zwolniona z pracy. Uważa, że to odwet za jej stanowisko wobec konfliktu Jana Kolosa z wicedyrektorką Anna Kamińską. - To nadinterpretacja - mówi dyrektor Kolos.

Krystyna Krasińska ponad piętnaście lat była pielęgniarką szkolną w makowskiej "Jedynce". Została zwolniona z pracy. Uważa, że to odwet dyrektora. Odwołała się do sądu pracy.
Z bólem zęba i różyczką
W ciągu niespełna siedmiu miesięcy, od 2 września 2011 roku do 19 marca 2012 roku, przez gabinet pielęgniarski w Zespole Szkół nr 1 w Makowie Mazowieckim ponad tysiąc razy - wedle pielęgniarskich rejestrów - przewinęły się dzieci z wszelkimi możliwymi dolegliwościami: bólem brzucha, zęba, głowy, bólami przedmiesiącz¬kowymi, różyczką, ospą, użądleniem. Wszelkie dziecięce plagi przeszły przez mały gabinet.
- Dlatego uważam, że pielęgniarka w szkole jest naprawdę potrzebna - mówi z przekonaniem Krystyna Krasińska.
Innego zdania najwyraźniej są władze oświatowe i samorządowe.
- W maju ubiegłego roku roku dyrektor szkoły, Jan Kolos zapowiedział, że musi mnie zwolnić. Nie z własnej woli, ale z supozycji burmistrza. Sugerował ewentualne podpisanie kontraktu z NFZ na prowadzenie usług medycznych w szkole. Spotkałam się wówczas z burmistrzem i dyrektorem Stanisławem Święto¬reckim, by te kwestie wyjaśnić. Ja już raz próbowałam podpisać taki kontrakt, i tym razem też zasięgnęłam informacji. Próbowałam połączyć ewentualnie te usługi w mojej szkole i liceum, żeby mieć więcej uczniów, bo NFZ płaci przecież od ucznia - po 3 zł 20 groszy. W "Jedynce" jest 412 uczniów. Dostałabym 1318 złotych brutto. Musiałabym z tego opłacić koszty prowadzenia działalności gospodarczej, wszelkich badań sanepidu i innych, umowy dzierżawy sprzętu ze szpitala, koszty odpadów, zapłacić składkę ZUS, podatek dochodowy, stałą opłatę do spalarni odpadów medycznych, plus za każdy kilogram odpadów. I oczywiście ponieść koszt wszelkich medykamentów, środków czystości, materiałów biurowych. Ewentualnie koszt czynszu, z którego szkoła obiecała mnie zwolnić, ale nie miałam takiej gwarancji. To wszystko musiałabym opłacić w ramach kontraktu z NFZ, co oczywiście jest absurdem niemożliwym do zrealizowania. Burmistrz z dyrektorem Świę¬toreckim niby okazali zrozumienie. Ale burmistrz powiedział, że musi to skonsultować z radnymi. W związku z tym w czerwcu ubiegłego roku napisałam obszerną informację na ten temat do burmistrza i w lipcu - do przewodniczącego rady miasta.
Burmistrz Jankowski po konsultacji z prawnikiem odpowiedział pielęgniarce, że szkoły nie mają obowiązku zapewniania profilaktyki zdrowotnej. Od przewodniczącego rady miejskiej nie otrzymała żadnej odpowiedzi.
- We wrześniu 2011 roku dyrektor Kolos zapowiedział mi, że będę zatrudniona do końca tegoż roku - mówi Krasińska. - Powiedziałam, że w marcu 2012 roku kończę 55 lat i gdybym mogła do tego czasu być zatrudniona, być może otrzymam świadczenie przedemerytalne. Ustaliliśmy taką możliwość.

Więcej na ten temat przeczytasz w najnowszym numerze TO w Makowie Maz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki