Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZUS wysyła wyliczenia przyszłej emerytury. Szok i... trzeba zabrać się za oszczędzanie

Redakcja
Rozsyłane przez ZUS wyliczenia są zaskoczeniem dla wielu z nas.

Wiele wskazuje na to, że jako przyszli seniorzy o pieniądze na własną egzystencję musimy zadbać sami.

Czy po wielu latach aktywności zawodowej, będziemy godnie żyć na emeryturze? Od lipca tego roku odpowiedzi na to pytanie udziela ZUS, wysyłając list do każdego z 19 milionów obywateli mających w nim konto emerytalne. Dokument opracowany przez ZUS informuje o wysokości środków zgromadzonych na koniec 2012 r., a także kwocie emerytury w dwóch wariantach: gdybyśmy przeszli na nią teraz oraz w momencie osiągnięcia wieku emerytalnego (obecnie 60. rok życia dla kobiet i 65. rok życia dla mężczyzn; stopniowo wiek emerytalny będzie wydłużany do 67. roku życia).

Dla większości przyszłych emerytów będzie to niemiła niespodzianka: wg drugiego wariantu wyliczeń, na emeryturze dostaniemy od ZUS równowartość 30 proc. aktualnego wynagrodzenia. W pierwszym wariancie będzie to jeszcze mniej. Dla porównania - dziś emeryci dostają ok. 65 proc. ostatniego wynagrodzenia. Nie jest to jednak wiele. Zgodnie z raportem ZUS z marca 2013 r. prawie dwie trzecie obecnych emerytów dostaje od państwa kwotę od tysiąca do dwóch tysięcy złotych miesięcznie.
Jakby tego było mało, ostatnie decyzje rządu stawiają pod znakiem zapytania wysokość świadczeń z Otwartych Funduszy Emerytalnych - drugiego źródła, z którego mamy dostawać pieniądze po zakończeniu aktywności zawodowej. Dokładna kwota będzie zależała od formy funkcjonowania OFE, a - póki co - możliwe są różne scenariusze, gdyż decyzja o wyborze modelu zapadanie dopiero w sierpniu.

Umiesz liczyć, licz na siebie

Wszystko wskazuje więc na to, że o nasze emerytury musimy zadbać sami. Na rynku jest obecnie wiele możliwości indywidualnego oszczędzania na tzw. "jesień życia". Mają one formę Indywidualnych Kont Emerytalnych oraz Indywidualnych Kont Zabezpieczenia Emerytalnego. To trzeci filar systemu ubezpieczeń, który nie jest obowiązkowy, jak ZUS czy OFE. Wspólną cechą IKE i IKZE jest to, że jeśli zdecydujemy się oszczędzać za ich pomocą i nie dysponować zgromadzonym kapitałem do momentu przejścia na emeryturę, możemy liczyć na dodatkowe korzyści.

- Podstawową zaletą IKE i IKZE jest zwolnienie podatkowe - brak 19 proc. podatku od zysków kapitałowych, zwanego "podatkiem Belki". Dodatkowo - w wypadku wypłaty środków z IKE - nie będziemy musieli płacić podatku dochodowego. Natomiast w wypadku IKZE, choć podatek będzie trzeba w przyszłości zapłacić, to już teraz można pomniejszyć podstawę opodatkowania o odprowadzane składki i przekazywać fiskusowi niższe kwoty - tłumaczy Waldemar Wołos, dyrektor ds. rozwoju nowych produktów Union Investment TFI.

Tak w przypadku IKE, jak i IKZE obowiązują roczne limity możliwych do odłożenia kwot. Dlatego niektóre instytucje oferują pakiety składające się z IKE i IKZE. Dzięki temu zwiększa się suma oszczędności zwolniona z opodatkowania.

Wybór konkretnej strategii

Konta IKE i IKZE (ważne informacje w załączniku) prowadzi wiele instytucji finansowych: banki, towarzystwa ubezpieczeniowe, towarzystwa funduszy inwestycyjnych i domy maklerskie. Dlatego w ramach IKE i IKZE można inwestować samodzielnie (obligacje, akcje, kontrakty terminowe itd.) lub skorzystać z gotowych produktów (fundusze inwestycyjne czy polisy ubezpieczeniowe).

- Forma inwestycji musi uwzględniać przewidywany czas trwania, naszą sytuację materialną oraz poziom ryzyka, który jesteśmy w stanie zaakceptować. Generalne zasady są proste: osoby młodsze mogą sobie pozwolić na to, aby większą część środków lokować na giełdzie, natomiast te, którym bliżej do emerytury, powinny wybierać bardziej ostrożne strategie. Ważnym elementem tej "emerytalnej łamigłówki" jest zróżnicowanie form inwestycji, by w razie zawirowań na rynku nie stracić wypracowanych zysków - mówi Waldemar Wołos.

Właśnie dlatego dobrym rozwiązaniem są konta IKE i IKZE, oparte na funduszach zarządzanych przez towarzystwa funduszy inwestycyjnych. Powierzenie swoich pieniędzy firmie, która na co dzień zajmuje się inwestowaniem, zwalnia przyszłego emeryta z konieczności analizowania ogromnej ilości danych rynkowych i podejmowania decyzji inwestycyjnych w trudnych warunkach (np. wahań na rynku akcji). Poza tym konta IKE i IKZE w TFI pozwalają osiągać korzyści z wielu instrumentów finansowych jednocześnie (akcji, obligacji, surowców itd.), czerpać zyski ze wzrostu różnych sektorów gospodarki oraz lokować pieniądze nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Dzięki temu ryzyko inwestycyjne rozłożone jest na wiele elementów, zaś strata na jednym z nich nie zachwieje całym portfelem.

Im szybciej, tym lepiej

Najważniejsze jednak w oszczędzaniu na emeryturę jest jak najszybsze rozpoczęcie odkładania pieniędzy. Dzięki temu będziemy mieć szansę na zbudowanie większego majątku z mniejszym zaangażowaniem własnego czasu. Wystarczy pamiętać o zasadzie odkładania mniejszych kwot oraz o tym, że raz osiągnięte zyski będą pracować na kolejne.

- To efekt procentu składanego. Polega on na tym, że uzyskane odsetki od inwestycji są reinwestowane i w rezultacie na naszą emeryturę pracuje wyższa kwota. Na przykład: jeśli zainwestujemy 10 tysięcy złotych i po roku uzyskamy 2 tysiące złotych zysku, to w kolejnym roku inwestujemy już 12 tysięcy złotych - podsumowuje Waldemar Wołos. 

Źródło: Union Investment TFI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: ZUS wysyła wyliczenia przyszłej emerytury. Szok i... trzeba zabrać się za oszczędzanie - Gazeta Pomorska

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki