Spis treści
Drastyczne zdjęcia przed kościołem. Konińska Rada Kobiet wyraziła sprzeciw
W piątek 12 kwietnia przed kościołem św. Faustyny Kowalskiej w Koninie ustawiono metalowe ogrodzenia, na których zawieszono banery z wyjątkowo drastycznymi zdjęciami. Widnieją na nich martwe, dziecięcy płody, a także nieżyjące wcześniaki z piątego miesiąca ciąży. Na fotografiach nie brakuje krwi.
Do sprawy odniosła się Konińska Rada Kobiet, która stanowczo potępiła taką praktykę kościoła.
- Jako Konińska Rada Kobiet wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec umieszczania na ulicach naszego miasta banerów zawierających brutalne obrazy dotyczące aborcji. [...]Chcemy podkreślić, że prezentowanie treści drastycznych w miejscach publicznych jest skrajnie niestosowne, nieodpowiedzialne i sprzeczne ze standardami etyki
- napisała Konińska Rada Kobiet w mediach społecznościowych.
Członkinie KRK zarzucają kościołowi nie tylko gorszenie przechodniów, ale także rozpowszechnianie nieprawdziwych i niepopartych żadnymi badaniami informacji, które dotyczą między innymi dokonywania aborcji głównie na dziewczynkach.
- Informacja umieszczona na plakacie sugerująca, że „przemoc dotyczy kobiet w każdym wieku, najczęściej zabijane są kobiety przed narodzeniem” nie jest poparta żadnymi rzetelnymi badaniami naukowymi. Rozpowszechnianie takich nieprawdziwych informacji może jedynie prowadzić do nieporozumień, nienawiści i pogłębiania podziałów. Takie kłamliwe i manipulacyjne informacje są nie do przyjęcia i muszą zostać potępione
- czytamy w poście KRK.
Antyaborcyjne banery w drodze dzieci do szkoły
Dodatkową sprawą, która tylko potęguje oburzenie niektórych osób jest fakt, że banery stoją na trasie do szkoły wielu dzieci uczęszczających do pobliskiej podstawówki. Także o tym postanowiła napisać Konińska Rada Kobiet.
- Taki przekaz nie tylko szokuje i traumatyzuje dorosłych, ale również ma negatywny wpływ na dzieci naruszając ich spokój, wywołując niepotrzebny lęk oraz trudne emocje. Dzieci nie powinny być narażane na taką przemoc wizualną w przestrzeni publicznej. Rodzice nie mają możliwości wyrażania sprzeciwu, a dzieci są narażone na ich percepcję, co może wpłynąć negatywnie na ich zdrowie psychiczne i fizyczne
- czytamy w poście KRK.
Do sprawy odniosła się także dyrektorka wspomnianej szkoły (SP 9), którą poprosiliśmy o komentarz. Dorota Silska jest zbulwersowana taką formą przekazu antyaborcyjnego.
- Zostały przekroczone granice. Nieznany mi jest cel tego, co miałoby to osiągnąć. Gdy to zobaczyłam, to po prostu, to pomyślałam, że zobaczą to dzieci idące w poniedziałek do szkoły. Nie ten kierunek
- powiedziała Dorota Silska, która rozmawiała już w tej sprawie z proboszczem parafii Św Faustyny.
- Nie widać za bardzo reakcji na nasze prośby. Rodzice są też zbulwersowani i wstrząśnięci. Dużo osób do mnie dzwoniło, w tym rada rodziców. Nie ma naszej zgody na publikowanie w miejscu publicznym treści wrażliwych i brutalnych. Tym bardziej, że nie wiemy, gdzie te zdjęcia zostały zrobione, kto je wykonał, kto jest na zdjęciu
- mówiła dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 9 w Koninie.
Komentarz proboszcza z parafii św. Faustyny
Udało nam się porozmawiać z przedstawicielem parafii św. Faustyny w Koninie, księdzem proboszczem Mirosławiem Dukiewiczem. Również on uważa, że zdjęcia są zbyt drastyczne, jednak pokazują prawdę. Powiedział nam również, że to nie kościół jest inicjatorem akcji, ale fundacja Pro-Life.
- Fundacja do mnie zadzwoniła i zapytała, czy może postawić na naszym terenie banery. Powiedziałem, że mogą. W gruncie rzeczy są to sprawy bardzo istotne. Stanowisko kościoła jest takie, że bronimy tego życia. Kwestia jak to będziemy robili, czy przez takie plakaty, które są szokujące, mocne, ale które mówią prawdę, czy bardziej pozytywny przekaz i taki też zrobimy
- powiedział ks. Dukiewicz.
Zdjęcia są zbyt drastyczne dla dzieci i z tym nie dyskutował nawet sam ksiądz, jednak jak powiedział: „One nie są dla dzieci, tylko dla dorosłych”. Podczas ostatniej, niedzielnej mszy ksiądz Dukiewicz nie odnotował żadnych skarg od wiernych. Jedyne „nieprzyjemne” sytuacje mające związek z banerami, jakie spotykają parafie od dnia ich ustawienia, to codzienne wizyty policji.
- Banery miały stać tydzień, czy będą stały tyle, to nie wiem, bo widzę, że ktoś codziennie policję na mnie nasyła. Ja tej wystawy nie postawiłem, muszę dodzwonić się do fundacji i ustalić z nimi kiedy to wezmą. [...]Sam nie jestem za takimi mocnym banerami, prosiłem ich o trochę delikatniejsze, ale z drugiej strony, jak już postawili takie, to nie będę się wycofywał. Nie mogę zaprzeczać swojemu światopoglądowi
- mówił proboszcz.
ZOBACZ TAKŻE
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?