Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmiana granic Ostrołęki: ruszyły konsultacje

Piotr Ossowski
Pierwsze z serii spotkań konsultacyjnych w sprawie zmiany granic Ostrołęki odbyło się na osiedlu Centrum.

Spotkania odbędą się na wszystkich ostrołęckich osiedlach (w kilku przypadkach będą to spotkania łączone dla kilku osiedli). Pierwsze z nich pokazało jednak, że zainteresowanie nie jest wielkie – zwłaszcza jak się weźmie pod uwagę, że osiedle Centrum jest jednym z największych w mieście. Na spotkanie przyszło około 20 osób – w tej liczbie spora grupa urzędników i radnych. Przypomnijmy, że zmiana granic ma polegać na przyłączeniu do miasta części gminy Rzekuń – przede wszystkim tej, na której ma stanąć nowa elektrownia.

Zobacz: Ostrołęka się powiększy? Mowa o trzech sołectwach i terenie przyszłej elektrowni

Zobacz: Stanisław Godzina wójt gminy Rzekuń apeluje do samorządu Ostrołęki

Zobacz: Radni gminy Rzekuń przeciw poszerzeniu granic Ostrołęki

- Dziękuję, że państwo przyszliście. Może nie jest nas bardzo dużo, ale sprawa jest istotna i ważna – zaczął swoje wystąpienie prezydent Janusz Kotowski.

Ostrołęka stolicą regionu

Co ciekawe, przez ładnych kilka minut prezydent miasta nie wspomniał o tym, co dla zmiany granic jest kluczowe. Czyli o przyłączeniu do miasta terenu przyszłej elektrowni. Na początku przekonywał, że Ostrołęka, jako stolica regionu, w naturalny sposób się rozwija i wiąże się to z powiększeniem jej powierzchni.

- Kiedyś obecne granice administracyjne ktoś wyznaczył i mocno tego nie konsultował – mówił Janusz Kotowski. – W międzyczasie w Ostrołęce i ościennych gminach zaszło wiele zmian, natomiast przez wiele lat poważniejszych zmian w podziale administracyjnym nie było. Ostrołęka, jako miasto na prawach powiatu, ma szczególnie dużo zadań, które wiążą się z dużymi obciążeniami finansowymi.

Prezydent podkreślał też, że z miejskich inwestycji korzystają też mieszkańcy sąsiednich gmin.

- Zwłaszcza w obszarze sportu czy kultury – mówił. – Dla przykładu: kilka lat temu, dużym wysiłkiem finansowym wybudowaliśmy basen. Nikt przecież nie pyta przy wejściu, czy ktoś jest z Ostrołęki czy z gminy Rzekuń czy Olszewo-Borki. Podobnie jest z kinem.

Janusz Kotowski podkreślił od razu, że choćby te instytucje – choć oczywiście pobierają opłaty – są dotowane z budżetu miasta. Podobna sytuacja jest z miejskimi szkołami średnimi, do których chodzi młodzież spoza miasta.

- My utrzymujemy te szkoły. Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że za każdym uczniem z gminy idzie subwencja oświatowa. To prawda, ale trzeba pamiętać, że pieniądze z subwencji oświatowej są daleko niewystarczające. Miasto co roku dokłada duże pieniądze z własnego budżetu do subwencji oświatowej – mówił prezydent.

Na wniosek mieszkańców

To tylko część argumentów wygłoszonych za pomysłem przyłączenia do Ostrołęki części gminy Rzekuń. Prezydent podkreślił jednocześnie, że cała sprawa zmiany granic zaczęła się od wniosku części mieszkańców tych terenów. I dopiero mówiąc o owym wniosku Janusz Kotowski odniósł się do tego, co najważniejsze – czyli do przyłączenia do miasta terenu przyszłej elektrowni.

- Mieszkańcy wspominają w swoim wniosku o staraniach miasta o budowę elektrowni. Nie przypisywałbym sobie tutaj wielkich zasług, najwięcej starań podjął w tej sprawie poseł Arkadiusz Czartoryski. Nie chciałbym mówić o sobie, ale my też wszędzie gdzie mogliśmy, zabiegaliśmy o tę inwestycję – mówił Kotowski. – Nigdy bym nie śmiał powiedzieć, że strona rzekuńska się nie starała, ale też jeśli mielibyśmy się licytować, to jednak my zrobiliśmy więcej.

Poza tymi wszystkimi – znanymi już – argumentami, prezydent Kotowski zadeklarował też, że będzie rozmawiał z władzami Rzekunia o tym jak „podzielić się z Rzekuniem tym dobrem”.

- To nie jest żaden zabór – mówił, odnosząc się do niektórych głosów z samorządu Rzekunia.

Nikt nikomu ziemi nie zabiera. Zmienia się administracja na tym terenie, oczywiście także związane z tym wpływy budżetowe, ale to nie jest zabór - Janusz Kotowski

Prezydent zapowiedział, że w najbliższym czasie dojdzie do rozmów na ten temat z władzami gminy.

Po wystąpieniu prezydenta przyszedł czas na dyskusję. Tej jednak nie było. Głos zabrał tylko jeden mieszkaniec, zwracając uwagę na jeden drobny szczegół – chodziło mu o to, że w Ławach lepiej by było wyznaczyć granicę nie wzdłuż drogi (jak jest w planie), ale wzdłuż rzeki – Czeczotki. Uwaga mieszkańca została zanotowana, prezydent obiecał, że miejscy urzędnicy przyjrzą się jeszcze raz mapie i rozważą czy nie jest to dobre rozwiązanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki