W środę, 23 czerwca, skończyła 104 lata. A następnego dnia niestety zmarła.
Panią Mariannę odwiedziliśmy w jej rodzinnym domu w ubiegłym roku, kiedy czuła się jeszcze dobrze.
- Nie wiemy jak komu, nam najlepiej w domu - recytowała podczas odwiedzin z uśmiechem. - Miła twoja chatka, jak rodzona matka. Nie ma jak na skrai, tylko nam skrzypki grali. Cudze kraje znamy, tylko swój kochamy.
Jubilatka była pogodną osobą. Choć życie jej nie rozpieszczało. Miała dziesięcioro dzieci (czworo zmarło w dzieciństwie, jedno jako dorosła już osoba). Mąż był leśnikiem. Zmarł w wieku 75 lat. Pracował ciężko całymi dniami. Ona sama zajmowała się gromadką dzieci i gospodarstwem. Kobieta doczekała się dwudziestu dwóch wnuków i trzydziestu trzech prawnuków
Całej rodzinie pani Marianny składamy najszczersze wyrazy współczucia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?