Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złote gody w Płoniawach [ZDJĘCIA, WIDEO]

Małgorzata Jabłońska
Małgorzata Jabłońska
W gminie Płoniawy-Bramura osiemnaście par świętowało 50-lecie pożycia małżeńskiego.

1 października, w Płoniawach-Bramurze, złote gody obchodziła rekordowa liczba par. W tym roku było ich aż 18.

Pierwsza część jubileuszu odbyła się w kościele parafialnym pw. Świętego Stanisława Biskupa Męczennika, który po brzegi wypełnili jubilaci i członkowie ich rodzin. Mszę w intencji nestorów gminy odprawił ks. proboszcz Krzysztof Wierzchoń.

Skierował do par wiele ciepłych słów i życzeń. Jego zdaniem, podobnie jak świeżość żywności zapewnia chemia, tak owa wzajemna chemia jest niezbędna, aby przez całe dziesięciolecia wytrwać we wzajemnej miłości. Zdaniem księdza proboszcza receptą na długi, szczęśliwy i prawdziwie chrześcijański związek jest kierowanie się w codziennym życiu słowami przysięgi małżeńskiej, a więc przyrzeczeniem miłości, wierności i uczciwości.

Po mszy małżonkowie przeszli do Gminnego Ośrodka Kultury, gdzie wójt Włodzimierz Załęski życzył jubilatom, aby żyli w zdrowiu przez kolejne długie lata, by móc służyć młodszym pokoleniom swoją mądrością i wsparciem. Wójt wspomniał, że w gminie Płoniawy-Bramura zamieszkuje para, która spędziła wspólnie 76 lat.

Czas "złotym" parom uprzyjemnił występ dzieci i młodzieży z GOK-u oraz szkoły podstawowej w Krasińcu pod kierownictwem Joanny Napiórkowskiej. Szczególne wzruszenie publiczności wywołała piosenka "Cudownych rodziców mam".

Prezydent RP odznaczył złotych małżonków medalami „Za długoletnie pożycie małżeńskie”. Prócz medali i życzeń jubilaci otrzymali listy gratulacyjne, czerwone róże, lampka szampana i tort.

Wśród odznaczonych byli Zofia i Stefan Godziebowie z Krasińca, którzy pobrali się 30 lipca 1967 r.

- Jak to się robi, by przeżyć w zgodzie ponad pół wieku? - dopytujemy.

- Nie da się żyć wyłącznie w zgodzie, bo wówczas byłoby nudno. Nieporozumienia są "przyprawą" związku! - tłumaczą zgodnie.

- Z małżeństwem jest tak, jak ze sprzętami domowymi. Dziś, jeśli się popsują, to się je wyrzuca. My urodziliśmy się w czasach, w których jak coś się psuło, to się to naprawiało, a nie wyrzucało do kosza. I tą zasadą kierujemy się również w małżeństwie, dzięki czemu doczekaliśmy dwóch córek i czworga wspaniałych wnucząt - mówi pani Zofia.

Złote gody świętowali:
Marianna i Tadeusz Bachorscy, Barbara i Jerzy Bojarscy, Janina i Jerzy Gizińscy, Zofia i Stefan Godziebowie, Marianna i Ryszard Grzeszczakowie, Barbara i Zygmunt Kałamańscy, Stefania i Ryszard Konikiewiczowie, Daniela i Mieczysław Koziccy, Danuta i Zdzisław Kruszewscy, Sabina i Andrzej Łosiowie, Teresa i Henryk Nożyńscy, Danuta i Kazimierz Olesińscy, Urszula i Tadeusz Piekarowie, Halina i Jan Romanowie, Czesława i Stanisław Skwiotowie, Sabina i Stanisław Studzińscy, Jadwiga i Edward Sucheccy oraz Halina i Mieczysław Wdowińscy
.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki