W piątek 30 sierpnia przed godz. 20.00 na drodze K-50 w Nowej Grabownicy doszło do zderzenia auta z łosiem. Zwierzę nagle weszło na jezdnię tuż przed maskę audi kierowanego przez trzeźwego 41-latka z powiatu węgrowskiego.
- Na szczęście kierowcy ani pasażerce - rówieśniczce z powiatu węgrowskiego - nic poważnego się nie stało. Łoś nie przeżył spotkania z autem - podaje ostrowska policja.
W powiecie ostrowskim znaczna część dróg prowadzi przez lasy będące szlakami wędrownymi dzików, saren czy łosi. W takich miejscach kierowca powinien być zawsze przygotowany na możliwość wtargnięcia dzikiego zwierzęcia. Do takich sytuacji dochodzi przeważnie rano lub nocą, kiedy zwierzę wabione blaskiem świateł wychodzi na jezdnię z przydrożnego lasu.
Kierowco, pamiętaj:
- podczas jazdy samochodem w godzinach wieczornych i nocnych w okolicach lasów zachowaj szczególną ostrożność, zmniejsz prędkość,
- nie ignoruj znaku A-18B Dzikie zwierzęta, występują w miejscach gdzie nagle z lewej bądź prawej strony jezdni może wyskoczyć zwierzę,
- jeśli zauważysz dzikie zwierzę przy drodze, zwolnij. Nie wyprzedzaj zwierzęcia, pozwól aby spokojnie przeszło na drugą stronę jeśli znajduje się na jezdni. Wystraszone zwierzę jest nieobliczalne, może wbiec wprost pod koła samochodu lub wskoczyć na maskę auta,
- polisa OC nie obejmuje wypłaty odszkodowania za zniszczony samochód.
Policja przypomina też, co robić gdy dojdzie do zderzenia ze zwierzęciem:
- zabezpiecz miejsce zdarzenia – zjedź na pobocze, włącz światła awaryjne i wystaw trójkąt ostrzegawczy,
- jeśli są osoby ranne, udziel im niezbędnej pomocy,
- o miejscu i okolicznościach zdarzenia należy zawiadomić policję, korzystając z numerów alarmowych – nawet jeśli szkody materialne są niewielkie i nie ma rannych. Policjanci wykonają dokumentację ze zdarzenia potrzebną ubezpieczycielowi i powiadomią osoby odpowiedzialne za zabranie zwierzęcia z drogi,
- nie można samemu przenosić, usuwać z jezdni potrąconego lub martwego zwierzęcia ani nawet go dotykać, może mieć wściekliznę lub nagle zaatakować.