Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zastawie, wieś w powiecie ostrowskim. Mieszkaniec mieszka w koszmarnych warunkach, w brudzie i w totalnym bałaganie

Mieczysław Bubrzycki
Zastawie, wieś w powiecie ostrowskim. Mieszkaniec mieszka w koszmarnych warunkach, w brudzie i w totalnym bałaganie
Zastawie, wieś w powiecie ostrowskim. Mieszkaniec mieszka w koszmarnych warunkach, w brudzie i w totalnym bałaganie Mieczysław Bubrzycki
Zastawie to wieś w powiecie ostrowskim, w której mieszka Pan Leszek. Żyje w koszmarnych warunkach, w brudzie i w totalnym bałaganie. Otrzymaliśmy mail od czytelnika zaniepokojonego warunkami, w jakich żyje mieszkaniec wsi Zastawie. - Nikt się nim nie interesuje, ani tym, w jakich warunkach żyje - pisze nasz czytelnik w liście do redakcji. Pomaga mu rodzina, chce pomóc gmina, ale - jak mówią - wszystko zależy od niego.

Otrzymaliśmy maila: „Witam, już nie raz można było na was liczyć, może pomożecie i tym razem. W naszej gminie żyje mężczyzna, pan Leszek z Zastawia. Jest wszystkim znany, ale żyje w okropnych warunkach. Półtora roku temu uległ wypadkowi, w którym był okropnie poparzony i cudem z tego uszedł. Nikt się nim nie interesuję, ani tym, w jakich warunkach żyje. Wysyłam zdjęcia pomieszczenia, które mu służy jako pokój, kuchnia, łazienka i nie tylko. Proszę się tym zająć”.

- Leszek? - W Zastawiu pytam, jak dojechać. - Za przystankiem w lewo - słyszę wskazówkę. - Ale nie wiem, czy go pan zastanie, bo on wciąż na rowerku swoim jeździ.

Życie we wsi Zastawie. Musiał się ogarnąć

Zastałem pana Leszka. Przez okno widać było, jak kręci się po domu. Zapukałem do drzwi, otworzył. Gdy wyszedł na schody, miał w rękach mokre spodnie dresowe, które wyżął i powiesił na sznurku. Mimo kontaktu z wodą pan Leszek ma nadal brudne ręce. Ciekawi go, po co przyjechałem. Mówi niewyraźnie i dość oszczędnie odpowiada na pytania.

Dowiaduję się więc, stojąc przed domem, że pan Leszek jest sam jak palec od ładnych paru lat, kiedy umarli jego rodzice. Wcześniej pracował w gospodarstwie, ma skończoną rolniczą zawodówkę i posiada prawo jazdy na traktor. Pan Leszek ma 69 lat. Ma siostrę, która nie mieszka w Zastawiu. Kilkanaście hektarów ziemi, które miał po rodzicach, dzierżawi sąsiad, ale kontaktami z dzierżawcą zajmuje się siostrzeniec pana Leszka, który jest właścicielem gospodarstwa. Pan Leszek utrzymuje się z niewielkiej KRUS-owskiej emerytury.

Dobre wrażenie tylko z zewnątrz

Pokazuje mi dużą bliznę na szyi i ramieniu. Poparzył się od gazu, którym się ogrzewał i potem leżał dłuższy czas w szpitalu. Niczego więcej się nie dowiaduję.

- Od dwóch tygodni nie mam prądu - żali się pan Leszek. - Wyłączyli mi, będę musiał jechać do Wyszkowa, żeby mi włączyli.

Wchodzimy do domu, który z zewnątrz sprawia dobre wrażenie. Jest niewielki, ale murowany, ma plastikowe okna i nowy dach z blachy.

Ale w środku doznaję szoku. Przez brudną i zagraconą sień wchodzimy do pomieszczenia, gdzie mieszka pan Leszek. Trudno opisać bałagan, jaki tam panuje. Wszystko pokryte jest grubą warstwą ciemnego pyłu, prawdopodobnie z nieszczelnej kuchenki - kozy. Totalny nieład, łóżko z niepraną pewnie od lat, skłębioną pościelą, jakiś stary malutki telewizor („Ale i tak nie gra” - mówi pan Leszek).

- Potrzebna jest panu pomoc? - pytam.

- Nooo, tak - odpowiada.

Wszystko od niego zależy?

- Nie jest z nim tak źle, jak można by sądzić po warunkach, w jakich mieszka - mówi sąsiad. -

Po prostu śpi do południa, a to tylko od niego zależy, czy w domu jest porządek, czy nie. Gdyby chciał sprzątać, to przecież nie ma żadnych przeszkód. Jest zdrowy, rowerem potrafi pojechać do Ostrołęki, czyli ze 35 kilometrów w jedną stronę. To tylko od niego zależy, jak mieszka.

Pytamy, jak często odwiedza go rodzina?

- Przyjeżdża tu siostrzeniec, który jest mądrym facetem - mówi sąsiad. - Latem siedzi tu przez całe żniwa.

Zastawie, powiat ostrowski. W gminie znają jego problemy

- Pan Leszek utrzymuje się z emerytury, prowadzi samodzielnie gospodarstwo domowe - informuje Halina Szuflińska, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Wąsewie.

- Mieszka w domu, który przepisał wraz z gospodarstwem rolnym siostrzeńcowi. Dom jest murowany, wyposażony w łazienkę, która jest zamknięta przez nowego właściciela. Próbowaliśmy rozwiązać ten problem, rozmawiając o możliwości korzystania z łazienki z siostrą pana Leszka, której syn jest właścicielem budynku. Oświadczyła, że łazienka zamknięta jest z powodu wymontowywania różnych części przez brata oraz niszczenia jej wyposażenia. Od początku lutego 2019 roku została rozwiązana umowa sprzedaży energii elektrycznej z powodu niewielkiego zadłużenia. Kontaktowaliśmy się z Zakładem Energetycznym w Wyszkowie, ale okazuje się, że może to zrobić tylko właściciel posesji. Informacje te przekazaliśmy siostrze, która podjęła kroki zmierzające do ponownego włączenia prądu.

ZOBACZ TEŻ:

Pracownicy socjalni rozmawiali również z siostrą na temat warunków, w jakich mieszka brat. Zaproponowali też pomoc w uporządkowaniu zajmowanego przez niego lokalu mieszkalnego. Siostra odmówiła, twierdząc, że w maju planują remont i z pewnością poprawią się warunki mieszkaniowe, choć nie wiadomo, na jak długo. Oświadczyła również, że w miarę swoich możliwości stara się pomagać bratu. Odwiedza go kilka razy w roku, sprząta dom, ale po kilku dniach wraca on do stanu poprzedniego. Pan Leszek nie korzysta ze świadczeń pieniężnych z pomocy społecznej, nie mniej z uwagi na jego sytuację GOPS stara się go wspierać. Proponowaliśmy mu możliwość korzystania z Dziennego Domu Senior+, który prowadzi gmina, wówczas miałby zapewniony gorący posiłek oraz możliwość skorzystania z prysznica oraz uprania odzieży, ale nie wyraził zgody.

Mieszkaniec wsi Zastawie. Sam sobie utrudnia życie

Dwa dni po mojej wizycie w Zastawiu zatelefonował do redakcji siostrzeniec pana Leszka, zaniepokojony tą dziennikarską wizytą na jego posesji.

- Bywam często w Zastawiu - mówi. - Znam wujka, który jest, jaki jest i trudno go już zmienić, albo czegoś dobrego nauczyć. Nie tylko dla siebie, ale także dla niego wyremontowałem ten dom, ociepliłem strop, zrobiłem ciepłą wodę. Niestety, on jest taki, jak pan widział. My staramy się mu pomóc, ale on sam sobie utrudnia życie. Też chciałbym, żeby miał porządek w domu, ale on nie potrafi, albo nie chce żyć w lepszych warunkach. Za każdym razem, kiedy jestem w Zastawiu, coś mu zmieniam w jego pokoju, ale on to wszystko psuje i niszczy. Zacząłem mu robić łazienkę, ale nie było sensu, bo też zaczął niszczyć. Można by długo opowiadać, ile mu pomagam i co on z tym robi. Naprawdę ułatwiam mu jak mogę życie, ma nieograniczony dostęp do mojego lasu, skąd może do woli brać drewno na opał, więc koszty utrzymania ma o wiele niższe. Ale on jest człowiekiem wolnym i robi co chce. Naprawdę smutno mi o tym mówić, ale nie mam na niego większego wpływu. Wybieram się niedługo do Zastawia i tak, jak po każdej zimie, spróbuję jakoś to wszystko ogarnąć. Choć wiem, że to wszystko będzie na krótki czas.

Wieś Zastawie, powiat ostrowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki