Z roku na rok 6 stycznia w Muzeum Energetyki w Łaziskach Górnych jest coraz tłumniej. Święto światła to tradycja, która przyciąga setki osób z całej Polski. Jak co roku organizatorzy zadbali o liczne atrakcje. W programie był m.in. koncert Orkiestry Dętej Tauron Wytwarzanie SA oddziału Elektrowni Łaziska, wykład Adama Wisthala opowiadający o historii rozwoju oświetlenia, a także przedstawienie teatralne przybliżające spór między Nikolą Teslą i Thomasem Edisonem. Wszyscy czekali jednak jak zwykle na jedno - zapalenie ponad stuletniej żarówki wyprodukowanej według technologii Edisona-Swana.
- Naszym najcenniejszym eksponatem jest 200-watowa żarówka wykonana w technologii Thomasa Edisona i Josepha Wilsona Swana. Edison chcąc sprzedawać swoje udoskonalone żarówki wybudował pierwszą na świecie komercjalną elektrownię. To dlatego jest uznawany za ojca energetyki. – tłumaczy Adam Wisthal z Muzeum Energetyki w Łaziskach Górnych. - Tym samym mówimy o bardzo cenny znalezisku, dlatego w obawie, że może być to jej ostatni dzień, zapalamy ją tylko raz w roku – dodaje.
Co ciekawe żarówka trafiła do Muzeum Energetyki w stanie nienaruszonym i mimo swojego wieku wciąż działa. Przez kilkadziesiąt lat była używana w afrykańskiej Rodezji. W 1970 r. na aukcji staroci w Zimbabwe kupił ją Bogusław Stępiński z Częstochowy.
Dlaczego jednak na tą wyjątkową okazję wybrano akurat święto Trzech Króli?
- Długo zastanawialiśmy się nad terminem, ale wspólnie z kierownictwem muzeum doszliśmy do wniosku, że będzie to Trzech Króli. To symboliczna data, w końcu to właśnie trzech biblijnych mędrców podążało za światłem do Betlejem – mówi Jolanta Pietryja-Smolorz, prezes Muzeum Energetyki w Łaziskach Górnych. - Wtedy jeszcze nie był to dzień wolny od pracy, więc dużo ryzykowaliśmy. Na początku przychodziło kilka osób, a z kolejnymi latami zaczęło ich się pojawiać coraz więcej. W tej chwili musimy ograniczać liczbę gości. Myśleliśmy nad dwukrotnym zapaleniem żarówki odeszliśmy od tego pomysłu. W końcu, jak raz to raz. Na kolejne zapalenie się żarówki poczekamy zatem cały rok, ale zapewniamy, że warto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?